Oczywiście nie ma oficjalnego komunikatu w tej sprawie, z racji tego, że materia dyplomatyczna jest dość delikatna. Źródła związane z brytyjskim rządem mówią jednak wprost, że premier Theresa May odżegnuje się od pomysłu wycofania zaproszenia Donalda Trumpa. Jej zdaniem taka sytuacja byłaby jednoznacznym „gestem pod publiczkę”, a sprawa jest tym bardziej skomplikowana, że prezydent USA przyjął zaproszenie.
Twoim zdaniem Donald Trump powinien dostać zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii?
Opozycja chętnie wykorzystuje aferę związaną z dekretami imigracyjnymi Trumpa. Szef Partii Pracy Jeremy Corbyn publicznie stwierdził, że jeśli premier May nie uda się odwołać przyjazdu Trumpa do UK to takie zachowanie uzna za jej porażkę. Politykom opozycji pomaga popularność petycji, która pojawiła się w związku z tym pomysłem. Podpisało się pod nią już 900 000 osób, a jest ona dostępna zaledwie od soboty.
Krok przeciw imigrantom
Wizyta Trumpa w UK została ogłoszona podczas pobytu premier May w USA. Jak na razie nie podawano daty przyjazdu prezydenta USA na Wyspy, wstępnie planowano ją na pewno na ten rok. Wszystko się zmieniło w piątek, kiedy Trump podpisał kontrowersyjne dekrety zamykające granice USA dla uchodźców i imigrantów z głównych krajów islamskich. Na całym świecie od razu pojawiły się zdecydowane protesty wobec decyzji Trumpa.
- Ameryka jest dla nas ogromnie ważnym sojusznikiem. Musimy więc myśleć długoterminowo – mówią ludzie z otoczenia Downing Street.
Z drugiej strony część obserwatorów sceny politycznej uznaje zachowanie rządu jako pełne ustępstw. Wiadomo, że najbardziej aktywni są tu politycy opozycji, którzy wykorzystują poparcie społeczne namawiając rząd do zdecydowanych kroków przeciw Trumpowi. – Jakikolwiek przyjazd prezydenta Trumpa do UK powinien być zawieszony do czasu wyjaśnienia tej haniebnej decyzji w sprawie zamknięcia granic dla uchodźców – mówi Tim Farron, szef Liberalnych Demokratów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk