Minister Chris Grayling przedstawił prognozę, według której do 2030 roku ruch na brytyjskich lotniskach wzrośnie dwukrotnie. Już dziś w najpopularniejszych portach lotniczych dochodzi do wielu opóźnień i zakłóceń płynności ruchu. Można sobie zatem wyobrazić, jak będzie wyglądała sytuacja, gdy przed 2030 roku skala opóźnień na lotniskach wzrośnie 44-krotnie.
Wyjściem z sytuacji, zdaniem ministra, jest natychmiastowa reforma regulacji i infrastruktury krajowej przestrzeni powietrznej, która według szefa resortu jest mocno przestarzała.
Infrastruktura nie nadąża
- Mamy coraz nowocześniejsze samoloty, pełne najnowszej technologii, tymczasem nasza infrastruktura i regulacje są co najmniej o kilka dekad do tyłu. Stąd też przy rosnącym ruchu pasażerskim dochodzi do tak znacznej liczby opóźnień i problemów dotykających pasażerów. Według National Air Traffic Services roczny łączny czas opóźnień samolotów w UK to 90 tys. minut. Ci sami eksperci wyliczyli, że do 2030 liczba ta wyniesie 4 miliony minut! – mówi minister.
- Modernizacja sprawi, że pasażerowie zyskają wiele nowych rozwiązań, których od dawna oczekują. Podobnie spełnione będą życzenia lokalnych społeczności. Inwestowanie w infrastrukturę lotniczą to bardzo trudne zadanie, wymagające równowagi i pogodzenia wzajemnych oczekiwań. Z jednej strony trzeba pilnować tego, aby linie lotnicze ograniczały zużycie paliwa i emisję spalin, jednocześnie chcemy, aby oferowały bogatą siatkę połączeń po to, aby nasz kraj był dobrze skomunikowany ze światem. Z drugiej strony mamy ludzi mieszkających w okolicach lotnisk, którzy oczekują redukcji hałasu – mówi Martin Rolfe z National Air Traffic Services
Minister Chris Grayling już zapowiedział konsultacje dotyczące tego projektu modernizacji infrastruktury lotniczej. Ekolodzy obawiają się jednak, że priorytetem będzie rozbudowa sieci połączeń i coraz większa liczby lotów.
– Podczas gdy wszystkich trapią katastrofalne skutki globalnych zmian klimatycznych, pan minister z radością zapowiada jeszcze większy ruch na brytyjskich lotniskach. Ostatnią rzeczą jaką potrzebujemy jest podwojenie liczby lotów – mówi Simon Bullock z Friends of the Earth.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.