Pomysł wyszedł od ministra ds. imigracji, ale został szybko storpedowany przez organizacje zrzeszające pracodawców oraz polityków popierających Unię Europejską. Część z nich nazwała go wprost „idiotycznym”. Tak zwana „immigration skills levy” została wprowadzona wobec pracowników z innych krajów świata i stąd pojawił się pomysł przeniesienia rocznej opłaty również na pracowników z krajów UE.
Wystarczyło jednak kilka godzin, aby rząd odrzucił propozycję. – Wszystko wskazuje na to, że słowa pana ministra zostały błędnie zinterpretowane, a jego wypowiedzi wyrwane z kontekstu. Nie było takiej propozycji w porządku obrad rady ministrów – zapewnia rzecznik rządu.
Zanim zamieszanie się wyjaśniło przedsiębiorcy zdążyli już głośno skrytykować pomysł: - Roczna opłata w wysokości tysiąca funtów za każdego pracownika z UE to byłby cios dla pracodawców, zwłaszcza tych, którzy zatrudniają dużą liczbę imigrantów – mówił brytyjskim mediom Seamus Nevin z Institute of Directors.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.