Jej zdaniem imigranci od początku powinni być uczeni zasad obowiązujących na Wyspach, zgodnych z modelem „British way of life”, a sami Brytyjczycy powinni być bardziej śmiali w ich egzekwowaniu. Według Dame Louise Casey, nie ma w tym nic złego, a nauczenie imigrantów „brytyjskich zasad i zwyczajów” wszystkim wyjdzie na dobre.
Zajęcie z „brytyjskiego wychowania” dla imigrantów to zdaniem Casey całkiem rozsądny pomysł. Tak też go przedstawiła w parlamencie, podczas obrad komisji ds. samorządów i polityki społecznej. Dame Louise wcześniej odbyła szereg spotkań z imigrantami z Europy Wschodniej, którzy osiedlili się w Sheffield. Z pomocą lokalnych posłów, Dame Louise wyjaśniła przybyszom podstawy z „British way of life”.
Nauka angielskiej kultury
- Większość z nich po przyjeździe nie znalazła pracy tam, gdzie planowała. Byli zdani raczej tylko na siebie. Nikt z nimi nie rozmawiał o naszych obyczajach, zasadach, zwyczajach. Nikt im nie wyjaśnił co robić ze śmieciami, nie opowiedział o słynnych brytyjskich kolejkach, nikt im nie wspomniał o tym, co to znaczy być „nice”. Podczas spotkania przekazaliśmy im dużo przydatnych informacji. Potem pomyślała, że można by stworzyć jakieś systemowe rozwiązanie, dzięki któremu nowo przybyli imigranci otrzymywaliby taką wiedzę już na starcie – mówi z Dame Louise.
Jej zdaniem kluczem do integracji imigrantów z Brytyjczykami są przede zajęcia z języka angielskiego. Tymczasem, jak podkreśliła Dame Louise, z budżetu Department for Local Government and Communities w ostatnich latach wydano więcej na zajęcia z języka kornijskiego (powszechnie używany do XVIII w. w Kornwalii) niż na lekcje angielskiego.
Znajomość angielskiego to podstawa
– Pora zrozumieć, że jeśli imigranci z Europy Wschodniej będą znać angielski, to nie będziemy musieli drukować tych wszystkich cholernych ulotek z tłumaczeniami. Znajomość języka to klucz do integracji. Następnie liczy się znajomość miejscowych zwyczajów i zasad. Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku, dlatego warto zadbać o wzajemną komunikację – mówi Dame Louise.
Zaapelowała też do Brytyjczyków o więcej śmiałości. – Warto mówić głośno o naszych zwyczajach, warto o tym opowiadać i oczekiwać od imigrantów tego, że będą ich przestrzegać, jeśli rzecz jasna chcą się integrować. Pamiętajmy też, że nie brakuje środowisk, którym zależy na braku integracji, przykładem są wydarzenia z Birmingham, gdzie islamiści przeniknęli do trzech szkół. Stało się m.in. dlatego, że wielu z nas nie reaguje z obawy o posądzenie o rasizm – dodaje.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk