Anne Longfield, komisarz ds. dzieci w UK, czyli odpowiednik naszego rzecznika praw dziecka, zwróciła uwagę na niebezpieczeństwa czyhające na dzieci pozbawione kontroli w dostępie do internetu. Coraz częściej bowiem zdarza się, że rodzice dają dzieciom wolną rękę w surfowaniu po sieci, co kończy się sporymi problemami.
Longfield alarmuje, że coraz więcej nieletnich w sieci jest zastraszanych lub wabionych przez różnego rodzaju ludzi, którzy oczekują od nich wysyłania lub publikowania nagich zdjęć. Najnowsze raporty mówią już o tym, że co trzecie dziecko w UK publikuje lub wysyła takie zdjęcia.
Rzeczniczka praw dziecka sporo miejsca w raporcie poświęciła rodzicom, którzy w wielu wypadkach zachowują się „całkowicie nieodpowiedzialnie”. - Obecnie dzieci prawie połowę swojego wolnego czasu spędzają w internecie. Mają smartfony, tablety, komputery. Nielimitowany dostęp do sieci. Gdy do tego dodamy brak zainteresowania ze strony rodziców, możemy być pewni pojawienia się problemów – mówi Anne Longfield.
Co więcej, popularność urządzeń mobilnych sprawia, że już nawet trzy i czteroletnie dzieci spędzają w sieci średnio ponad osiem godzin tygodniowo! Co roku wskaźnik ten rośnie, ostatnio o 25 proc. W grupie starszych dzieci i młodzieży cały czas popularny jest „sexting”. Modę na wrzucanie nagich fotek do sieci wykorzystują wszelkiego rodzaju przestępcy, w tym stalkerzy. Policja notuje coraz więcej spraw, w których dzieci padają ich ofiarą. Są zastraszane, szantażowane, a opublikowane w sieci zdjęcia bardzo trudno potem usunąć.
- Internet to narzędzie z niesamowitym potencjałem, ale rodzice powinni pamiętać, że każde dziecko powinno być odpowiednio przygotowane do wejścia w ten świat. Tam nie ma regulacji, prawa, zasad. Dziecko musi wiedzieć jakie związane są z tym zagrożenia. Tym bardziej, że cały czas jesteśmy świadkami popularności coraz to nowych aplikacji i portali społecznościowych – komentuje Anne Longfield.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.