MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

04/01/2017 11:18:00

Rzeźnicy z Shankill

Rzeźnicy z Shankill19 morderstw i 42 wyroki dożywocia to bilans procesu Rzeźników z Shankill. Gangu seryjnych morderców, który przez lata terroryzował katolickie dzielnice Belfastu, regularnie urządzając brutalne polowania na przypadkowych taigs, czyli irlandzkich katolików.
Był piątkowy wieczór 21 lipca 1972 roku. Francis Arthurs wsiadł do taksówki w północnym Belfaście. Był pijany i przez to nieostrożny. Nie wiedział też, że zaledwie dzień wcześniej para młodych katolików, którzy tak jak on podróżowali taksówką, została porwana i zamordowana. Gdyby wiedział, zapewne zwracałby większą uwagę na to, którędy wiezie go kierowca. A ten pojechał przez Crumlin Road, ulicę równoległą do Shankill – bastionu północnoirlandzkich lojalistów. Katolicy nie byli tam mile widziani. Kierowca wiedział o tym i zrobił to celowo.

Kiedy tylko wjechał do dzielnicy, zasygnalizował obserwatorom należącym do protestanckich bojówek paramilitarnych, że wiezie katolika. Samochód zatrzymano. Arthursa wyciągnięto z niego siłą. Następnie zabrano go do Lawnbrook Social Club przy Shankill Road. Było to tradycyjne miejsce spotkań członków Ulster Volunteer Force, protestanckiej odpowiedzi na Irlandzką Armię Republikańską. Zabrano go do pokoju, który nazywano „romper room” – ten był miejscem tortur oraz morderstw. Zamknięty tam czekał, aż z klubu wyszli ludzie, którzy nie należeli do UVF.

Kiedy w lokalu zostali sami swoi, zabrano się za zakładnika. Po kolei bili go wszyscy. Była to część rytuału, która miała zapewnić, że nikt nie doniesie, bo każdy jest winny. Jednak wśród bijących był jeden, który za wszelką cenę chciał się wyróżnić. „Tym człowiekiem był Lenny Murphy. Joe Bennet, który później zeznawał przeciw UVF, powiedział kiedyś jednemu z przyjaciół, że Murphy wyróżnił się tej nocy na tle reszty największym barbarzyństwem”, pisał Martin Dillon w „The Shankill butchers. Case study of mass murder”. Oprócz pięści używał noża, zadając ofierze wiele ran. Kiedy około 4 nad ranem zakończono tortury i „przesłuchanie” Francis został zastrzelony. Ciało zapakowano do samochodu i wyrzucono na ulicę dwa kilometry od klubu. Jako przestrogę dla IRA.

Było to prawdopodobnie, pisze Dillon, pierwsze morderstwo, w które był zaangażowany Murphy.

Master Butcher

Ale nie ostatnie. W 1972 roku Lenny Murphy miał 20 lat i bardzo długą kartotekę, którą wypełniały głównie przestępstwa mniejszego kalibru. Były tam włamania, pobicia, drobne kradzieże. Jednocześnie był znany z agresji. Tę pokazał już w szkole, gdzie wielokrotnie atakował kolegów. Ważną cechą jego charakteru, jak podkreśla Dillon, była ogromna niechęć do katolików. Sama w sobie nie była w protestanckiej części miasta niczym wyjątkowym, jednak nienawiść widoczna u Murphy’ego była większa, trudna do okiełznania. Autor książki o Rzeźnikach z Shankill spekulował, że jednym z powodów tej ostentacyjnie okazywanej niechęci, było jego nazwisko.

Tradycyjnie nazwisko Murphy było bowiem wiązane ze społecznością katolicką. Tymczasem Lenny wychowywał się w najbardziej protestanckiej z protestanckich dzielnic Belfastu, które zamieszkiwała klasa pracująca. I na każdym kroku starał się udowadniać, że należy do grupy. Przede wszystkim okazując i rozwijając w sobie nienawiść do katolików. Jako 20-latek był z niej znany w Shankill. Dlatego bez trudu znalazł drogę do walczącego z IRA paramilitarnego UVF.

Początek lat 70. był okresem zaostrzenia relacji między społecznościami katolików i protestantów w Irlandii Północnej. Przy czym trzeba pamiętać, że nie chodziło tutaj o drobne nieprzyjemności i konflikt, który znajdował rozwiązanie w procesie politycznym. Zaostrzenie sytuacji w Belfaście oznaczało, że na ulicach ginęli ludzie. Zaczęło się w 1969 roku, kiedy po marszu protestanckiego zrzeszenia Apprentice Boys of Derry doszło do starć między katolikami i unionistami w Bogside.

Te zyskały miano bitwy o Bogside i są uważane za początek tzw. kłopotów. Konfliktu, w którym zginęło ponad 3500 osób, ponad 50 tys. było rannych i który zdominował kolejne dziesięciolecia życia mieszkańców Belfastu. Także w 1969 roku powstała Provisional IRA, która zdecydowała, że rozmowy z Anglikami i unionistami nie mają wielkiego sensu, bo konflikt ma charakter zbrojny i tak należy go prowadzić. W ślad za tym poszły zamachy i morderstwa. Mordercy byli po obu stronach barykady, po obu byli paramilitarni. Katolicy mieli (p)IRA. Lojalistów skupiał przede wszystkim brutalny UVF, Ulster Volunteer Force, który powołano do życia w 1966 roku, by prowadzić kampanię militarną skierowaną przeciwko katolikom. Oficjalnie chodziło  o przeciwwagę dla IRA. W rzeczywistości paramilitarni mordowali się nawzajem, ale mordowali też cywilów.

Powołanie do życia Rzeźników

Gdzieś w okolicach 1972 roku, kiedy doszło do słynnej Krwawej Niedzieli, w UVF coraz mocniejszą pozycję zaczął zdobywać Lenny Murphy. Agresywny, zdecydowany, zawsze gotowy, by zabić lub pobić jakiegoś taiga, wyróżniał się w organizacji. Był to dobry czas dla takich ludzi.

„Czterech lojalistów zgwałciło wielokrotnie katolicką wdowę w rejonie Oldpark w Belfaście, po czym strzeliło do niej i jej opóźnionego w rozwoju syna. Wdowa przeżyła, syn nie. (…) Kilka dni później znana katolicka piosenkarka i jej chłopak zostali zatrzymani na barykadzie UDA (Ulster Defence Association – tb). Dziewczynę zmuszono, by zaśpiewała dla paramilitarnych, po czym zastrzelono i ją, i jej chłopaka”, to zaledwie jeden akapit z opisującego 1972 rok rozdziału w książce Tima Coogana „The troubles. Ireland’s ordeal 1966-1995 and the search for peace”.

Już wtedy, w 1972 roku, zdaniem Dillona, Lenny brał udział w czterech morderstwach. W związku z jednym z nich został zatrzymany i trafił za kraty. Nigdy nie został jednak skazany, bo jedyny gotowy mówić świadek – mężczyzna, który miał razem z nim dopuścić się zabójstwa – zginął w więzieniu. Prawdopodobnie z ręki samego Murphy'ego. Dzięki temu Lenny został uniewinniony.

Za kratami spędził jednak trzy lata. Między innymi za próby ucieczki. Jednego razu skorzystał na przykład z tego, że więzień, któremu kończyła się odsiadka, był do niego podobny. Zmusił go, by się zamienili. Przygotował się na tyle dokładnie, że kazał sobie nawet wymalować tatuaże identyczne, jak u tego, który miał wyjść. Ucieczka prawie się powiodła. Strażnik dopiero w ostatniej chwili zorientował się, że coś jest nie w porządku. Wtedy, gdy na ramieniu Murphy’ego rozmazały się wykonane atramentem tatuaże. Uciekać próbował często, aż wyszedł w 1975 roku.

Pierwsze kroki na wolności skierował do kolegów z UVF. Oświadczył im: „od dziś stosujemy zasadę, że za każdego zabitego protestanta zabijamy jednego katolika”. Nie chodziło o sprawcę, ani nawet członka IRA – chodziło o jakiegokolwiek katolika. „Powiedział swoim ludziom, że nie ma znaczenia, kim są ofiary, bo każdy katolik to śmieć i republikanin”, opisał ten moment Dillon. W ten sposób powstała grupa, o której już wkrótce prasa miała zacząć pisać „The Shankill butchers”.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska