Członkowie komisji doszli do wniosku, że trzymanie w niepewności około 3 milionów imigrantów z UE, którzy mieszkają na Wyspach jest nie w porządku. Ich zdaniem rząd nie powinien traktować groźby ich deportacji jako karty przetargowej w rozmowach z Brukselą. Zdaniem autorów opublikowanego dziś raportu, tego typu polityka to wykorzystywanie praw człowieka do swoich potrzeb.
Artykuł 8 europejskiej konwencji praw człowieka daje gwarancje prawa do prywatności, domostwa i życia rodzinnego. – Sugerowanie, że prawa prawie 3 milionów ludzi mogą zostać naruszone jeśli Bruksela zrobi coś nie tak wobec 1,2 Brytyjczyków mieszkających w UE jest niedopuszczalne – mówi Harriet Harman, była wiceszefowa Partii Pracy.
To już kolejny głos nawołujący premier May do rozwiązania sprawy poprzez publicznej zapewnienie niezmienności praw dla 3 mln imigrantów z UE. - I nie chodzi tu o to, że ludzie ci boją się deportacji, bo na coś takiego rząd raczej się nie odważy. Obawy dotyczą raczej ograniczenia w dostępie do np. służby zdrowia, edukacji czy systemu socjalnego – zauważają autorzy raportu.
Rzecznik rząd skomentował raport podkreślając, że Wielka Brytania ma długie tradycje związane z przestrzeganiem praw człowieka i zapewnieniem wolności jednostkom. – Nasza decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej nie jest wyrazem sprzeciwu i nic nie zmienia w tym zakresie. Pani premier jasno podkreśliła, że chce chronić status imigrantów z UE, który do tej pory osiedlili się w UK. Jedyną opcją, która może zmienić to podejście jest pogorszenie statusu Brytyjczyków żyjących w krajach UE.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.