Jeśli rząd zgodzi się za jedno miejsce zapłacić rocznie 5,5 tys. funtów, to przedstawiciele The Independent Schools Council gotowi są utworzyć nawet 10 tys. nowych miejsc. Ma to być sposobem na rozwiązanie problemu brakujących miejsc dla dzieci w szkołach publicznych.
Plan ma szanse powodzenia, bowiem jak potwierdzają eksperci, kwota 5,5 tys. funtów za roczną edukację jednego ucznia nie jest wysoka w stosunku do funduszów, które otrzymują szkoły publiczne. Propozycja przypomina trochę inicjatywę wdrażaną w 1980 przez premier Thatcher i porzuconą w 1997 roku przez premiera Blaira. Głównym celem było oferowanie miejsc w prywatnych szkołach dzieciom z rodzin, które nie stać na czesne w takich placówkach.
- Nasza propozycja wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Rząd również ma ten sam cel, którym jest utworzenie miejsc w dobrej jakości szkołach, które przeznaczone będą dla dzieci z rodzin o niższych dochodach - mówią przedstawiciele Independent Schools Council.
Planowane 10 tys. miejsc ma być dostępnych w różnych przedziałach wiekowych, a ich rozdysponowanie będzie oparte na wielu kryteriach. Roczne czesne w tego typu szkołach w UK to około 13 tys. funtów, a w Londynie i okolicach nawet 18 tys. Proponowane 5,5 tys. funtów to zatem ciekawa propozycję, resztę szkoły biorą na siebie.
MS, MojaWyspa.co.uk