Będąc w drodze na szczyt państw arabskich odbywający się w Bahrajnie w Zatoce Perskiej, premier May podkreśliła, że nowa umowa handlowa między UK a UE nie powinna naśladować wszystkich obecnych rozwiązań. Szefowa brytyjskiego rządu w rozmowie z dziennikarzami zaakcentowała, że jej życzeniem jest silna pozycja Unii Europejskiej po Brexicie. Dobrze prosperująca UE leży w szeroko pojętym interesie Wielkiej Brytanii.
- Zawsze powtarzam, że chcę, aby nasz kraj zachował silne związki ze wszystkimi 27 krajami zrzeszonymi w UE. Myślę, że powinno nam zależeć na mocnej pozycji UE i na dobrych relacjach z tą wspólnotą - mówi May. Jednocześnie nie wykluczyła sugestii ministra Davisa mówiącego o tym, że Wielka Brytania rozważy opłatę w zamian za dostęp do unijnego rynku.
- Nie chodzi nam o to, aby po Brexicie zachować wszystko to, co mamy teraz w stosunkach handlowych z UE. Chodzi o wypracowanie całkiem nowej płaszczyzny współpracy, nie jako petenta wobec UE. Chcę umowy, która będzie odpowiednia dla obu stron - zapowiada premier.
Przypomniała też, że w czerwcu wyborcy zagłosowali za „przejęciem kontroli nad państwowymi pieniędzmi i nad sposobem ich wydawania”.
- Podchodzę do tego zadania bardzo ambitnie. Będziemy walczyć o najlepsze warunki. Pamiętajmy, że wielu europejskim przedsiębiorcom również zależy na brytyjskim rynku zbytu. Przyszłe więzi handlowe z krajami Zatoki Perskiej również leżą w naszym interesie, stąd też moje uczestnictwo w rozmowach organizowanych w Bahrajnie - dodaje May.
MS, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.