Historia Kamila z Kamienia Polskiego, o którym rozpisują się brytyjskie media (m.in. „Daily Mail” i „Metro”), przypomina koszmar. Młody chłopak upija się na imprezie, umiera z powodu zatrucia alkoholowego, lekarz określa godzinę zgonu i ciało denata ląduje w kostnicy. Tam Kamil budzi się i próbuje wydostać sie na zewnątrz. Prosi przerażonego strażnika o kocyk, bo mu zimno. Niektóre tabloidy przytaczają nawet rozmowę z ochroniarzem, powołując się ogólnie na „polskie media”.. Dziennikarzy „Gazety Wyborczej” zastanowił fakt, że w Polsce nikt nie słyszał o historii Kamila. Żadna gazeta ani portal nie opisały tego wydarzenia. Dziwne, prawda?
Dziennikarze GW zwrócili się z prośbą o potwierdzenie lub zaprzeczenie historii do policji. Aspirant Grzegorz Szewczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze, przekazał, że nie odnotowano w ostatnim czasie takiej sprawy. Co więcej, powiedział, że w samej Kamiennej Górze od kilku lat nie ma kostnicy.
Jak zawsze w takich sytuacjach można liczyć na "Daily Mail"
"Mirror" też nie przepuscił okazji
Informacja, nawet ze zdjęciami polskiej wódki, pojawiła się na portalu express.co.uk
Skąd zatem się wzięła opowieść o Kamilu? Okazuje się, że brytyjscy dziennikarze dali się nabrać
„gazecie” generującej śmieszne opowieści. Tym razem historia dotyczy 42-letniego Piotra Kowalskiego z Londynu ;)
Możemy jedynie pogratulować autorom sensacyjnej historii Polaka, który ożył po przepiciu w kostnicy i wrócił na imprezę – rzetelności dizennikarskiej…
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.