Do ostatnich godzin nie było pewności, kto wygra wybory prezydenckie w USA. Donald Trump zdobył 276 głosów elektorskich, a jego konkurentka w wyścigu do prezydenckiego fotela – Hilary Clinton – 218.
Eksperci komentują, że ta kampania wyborcza była jedną z brutalniejszych w historii amerykańskiej polityki, a zwycięstwo Trumpa odzwierciedla zmęczenie Amerykanów establishmentem, którego symbolem jest Hilary Clinton.
Po ogłoszeniu wyników Trump pogratulował Clinton kampanii wyborczej. – Właśnie otrzymałem telefon od pani sekretarz Clinton, pogratulowała nam naszego zwycięstwa, a ja pogratulowałem jej kampanii – mówił Trump. – Nasza kampania to nie była zwykła kampania, ale wielki niewiarygodny ruch, na który złożyły się miliony ciężko pracujących ludzi, którzy kochają swój kraj. Amerykanie wszystkich ras, wyznań i przekonań. – Nadszedł czas, by zasypać rany podziałów – podkreślił. Nawiązał też do przyszłości kraju. - Wspólnie rozpoczniemy odbudowę amerykańskiego marzenia. Całe życie spędziłem w biznesie, patrząc na niewykorzystany potencjał Ameryki. Nowa władza będzie postępować sprawiedliwie, jeśli interesy USA będą na pierwszym miejscu. (…) Natychmiast zaczynamy pracę. Będziecie dumni z waszego prezydenta. To dla mnie zaszczyt. Kocham ten kraj – dodał Trump.
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.