Nie wiadomo dokładnie, jakie kwoty zginęły z poszczególnych rachunków, ani jaka jest suma strat. Pewne jest jednak to, że podejrzane operacje na kontach klientów Tesco Bank miały miejsce w sobotę wieczorem i niedzielę rano. Prezes Benny Higgins w rozmowie z BBC zapewnił, ze wszyscy klienci otrzymają stosowne rekompensaty w ciągu 24 godzin.
Podejrzane transakcje zaobserwowano na ponad 40 tysiącach kont Tesco Bank w UK. Środki zaczęły ginąć mniej więcej z połowy z nich. Na razie klienci mogą korzystać ze swoich kart w sklepach i wypłacać środki z bankomatów. Wstrzymane są za to operacje online, dopóki cała historia nie zostanie wyjaśniona. Jednocześnie prezes banku przeprosił wszystkich klientów za „stres i niewygodę”.
- Każda strata finansowana naszych klientów w związku z tą sytuacją zostanie wyrównana przez bank. Żaden klient nie będzie z tego powodu stratny. Cały czas współpracujemy z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. O wynikach śledztwa będziemy na bieżąco informować naszych klientów – mówi Benny Higgins.
Tesco Bank zatrudnia na Wyspach około 4 tys. osób, które obsługują ponad siedem milionów klientów. Kevin Smith z Blackpool stracił 500 funtów z jednego konta, z drugiego rachunku zniknęło 20 funtów. – Właśnie szykowałem się do spania, gdy dostałem smsa z banku z informacją, że dokonano włamania na moje konto. Oczywiście od razu spanikowałem.
Alan Baxter z Berwick-upon-Tweed stracił ponad 600 funtów, na koncie zostało mu dziś raptem 21 funtów. – Bank poinformował mniej, że nie są w stanie od ręki oddać mi tej kwoty. Zaproponowali 25 funtów do czasu pełnego zwrotu. Muszę zatankować samochód, a jutro zapłacić za węgiel. Będzie ciężko – mówi Baxter.
Spora grupa klientów narzekała, że do banku ciężko się było dodzwonić. Inne kanały komunikacji też szybko stały się niedrożne. Jak na razie nie wiadomo dokładnie, jakie straty poniósł bank. Prezes mówi, że ogólna kwota jest duża, ale nie astronomiczne duża.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.