Ile można wyciągnąć z zasiłków w UK

- Żyje jak król – mówią oburzeni sąsiedzi o głowie rodziny, która właśnie wprowadziła się do eleganckiego 4-pokojowego domu w Milton Keynes. Ogródek, garaż, podjazd, pomieszczenie gospodarcze – lista zalet nowego domu jest całkiem długa. Miesięczny czynsz za taki dom wynosi około 1,2 tys. funtów miesięcznie, ale 10-osobowa rodzina nie musi się tym martwić.

Arnold Sube i jego rodzina pobierają rocznie około 44 tys. funtów w formie różnych zasiłków socjalnych. Przez ostatnie lata narzekali na trudne warunki i zaniedbany, i ciasny dom w Luton. Władze proponowały nowe lokalizacje, ale propozycje nie zadowalały rodziny, która odrzuciła trzy kolejne oferty W końcu się udało i cała dziesiątka wylądowała w „domu marzeń” finansowanym przez gminę, który na wolnym rynku jest wart około 425 tys. funtów.


fot. Daily Mail

Kosztowna rodzina

Sąsiedzi z trudem to znoszą. Ich zdaniem to nie fair, że rodzina nie musi płacić czynszu za mieszkanie w domu o takim komforcie. – W sumie mając ośmioro dzieci, doskonale wiedzą, że mogą dużo wycisnąć od państwa. Dopięli swego i udało im się. Są bardzo zadowoleni z nowego miejsca – mówią sąsiedzi.

Miejscowym politykom, którzy sporo mówią o kryzysie mieszkaniowym w UK, też ta informacja średnio się podoba. - Większość potrzebujących rodzin w UK może pomarzyć o takim domu – komentuje David Morris, miejscowy radny z Partii Konserwatywnej.

33-letni Arnold Sube przyjechał do UK z Paryża i początkowo wynajmował mieszkanie, ale gdy tylko uzyskał dostęp do opieki socjalnej dostał dofinansowanie do czynszu. Następnie ściągnął na Wyspy swoją rodzinę (zarówno on, jak i żona urodzili się w Kamerunie). 10-osobowa rodzina zamieszkała w Luton, w pięciopokojowym bliźniaku w dobrej dzielnicy wartym około 220 tys. funtów. Ale musieli się wyprowadzić, bo landlord sprzedał dom. Trafili więc do hotelu sieci Hampton by Hilton na 4 miesiące, co kosztowało 39 tys. funtów. Gmina płaciła także za room service i posiłki w hotelowej restauracji.

W końcu przeniesiono ich do nowego domu w Bletchley. Rodzina nie wyglądała na ubogą – smartfony, laptop, 60-calowy telewizor z dekoderem w salonie, i 52-calowy odbiornik w sypialni. Jednak Sube zaczął się starać o nowy, jeszcze lepszy dom. – Nie jestem chciwy, próbują z nas takich robić. Po prostu do tej pory nie dali nam domu, na jaki zasługujemy. Po prostu chcemy dom, który spełniałby warunki dla naszych dzieci – podkreśla mężczyzna.

Być może nowy dom w Milton Keynes spełni ich oczekiwania…

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• UK: Rekordowa liczba wniosków o zasiłki
• Brexit i co dalej? Spotkania dla Polaków
• Brexit a prawa obywateli Unijnych w UK
• Handel ludźmi w UK - wśród ofiar Polacy
• Koniec z reformą świadczeń socjalnych?