MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

31/10/2016 06:34:00

Felieton: Halo, tu obcy

Felieton: Halo, tu obcyPoważne czasopismo naukowe z dziedziny astrofizyki opublikowało wyniki badań, które sugerują, że obca cywilizacja wysyła do nas sygnały. Przekonanych to nie przekona, nieprzekonanych – również. Istnienie „obcych” to wciąż dla sporej części ziemskiej populacji idea nie do ogarnięcia.
Publikacja pojawiła się na łamach „Publications of the Astronomical Society of the Pacific”. Jej abstrakt dostępny jest tutaj. Fachowa terminologia nie przeszkadza w zrozumieniu klarownie wyłożonej myśli. Pochodzący z Kanady badacze analizowali widma promieniowania 2,5 miliona gwiazd, by wykryć w nich okresowe modulacje. W przypadku 234 gwiazd naukowcy zarejestrowali sygnały o tej samej okresowości, których nie zdołali wytłumaczyć za pomocą konwencjonalnych hipotez. Rozważane wyjaśnienia zostały opisane w streszczeniu – wraz z informacją o odrzuceniu ich jako nieprawdopodobnych. Ostała się jedynie hipoteza o świadomym działaniu pozaziemskiej inteligencji. Co ciekawe, specyfika odkrytych sygnałów pasuje do wcześniejszej hipotezy z 2012 r. – dotyczącej tego, jak powinny wyglądać sygnały emitowane z kosmosu przez inteligentnego nadawcę.

Temat trafił na nagłówki prasowe nie tylko tabloidów, ale również mediów uchodzących za poważne, m.in. „Independent” czy „New Scientist”. Oczywiście środowisko naukowe pospieszyło z  protestami: że hipoteza jest zbyt odważna, że przedwcześnie na takie wnioski, że zapewne jest jakieś inne wyjaśnienie lub że badacze popełnili błąd. Taki odzew to standard w reakcji na odkrycia podważające powszechnie przyjęty paradygmat, zresztą nie tylko w naukach ścisłych. Podobnie rozprawiono się z doniesieniami sprzed dwóch miesięcy, dotyczącymi sygnałów radiowych pochodzących z gwiazdy w konstelacji Herkulesa. Swoją drogą ciekawe, że odkrycie pochodziło z maja 2015 r., a zostało ujawnione ponad rok później – i opakowane w tabloidowy przekaz. Rewelacje Kanadyjczyków mają nad nim przewagę w postaci „umocowania” w publikacji w poważanym źródle naukowym. Prawdopodobnie również dane przemawiające za hipotezą ETI (extraterrestrial intelligence) są w tym przypadku mocniejsze.

Donoszę o tym z pełną świadomością, że w XXI w. wypowiadanie się na temat „UFO” wciąż uznawane jest za obciach i nonsens. Świadczy to jednak w pierwszym rzędzie o stanie intelektu konsumentów mediów. A w drugim – o sile schematu światopoglądowego wypromowanego przez przekaźniki. Zgodnie z tym schematem akceptować powinniśmy tylko to, co pasuje do pozytywistycznego modelu postrzegania rzeczywistości. Czyli takiego, który przykrawa wszystkie wymykające się zdrowemu rozsądkowi zjawiska w taki sposób, by dały się one upchnąć do tejże zdroworozsądkowej foremki, ukształtowanej przez codzienne doświadczenie. Słowem: horyzonty naszego myślenia powinny być wyznaczane (i ograniczane) przez pragmatyzm i quasimaterializm. Piszę „quasi-”, bo należy wziąć poprawkę na historyjki spod znaku „miękkiego” new age i rozwoju „duchowego”, które w dyskursie z jakiegoś powodu uchodzą.

Napisawszy powyższe, zaznaczam, że nie należę do grona cudaków biegających z licznikiem Geigera po „kręgach w zbożu”. Nie jestem promotorem nawiązywania kontaktu z „kosmitami”, channelowania przekazu od obcych cywilizacji i zabaw w sojusze międzygalaktyczne. Uważam, że środowisko ufologów pełne jest niestabilnych emocjonalnie osób, uganiających się za majakami oraz w niewłaściwy sposób interpretujących fakty. Jednocześnie nie mam wątpliwości, że w środowisku tym nie brakuje osób zupełnie poważnych, posiadających wysokie kwalifikacje naukowe i podchodzących do ufologicznego zagadnienia z najwyższą trzeźwością. Przykładem jest grono ludzi skupionych wokół amerykańskiego projektu Disclosure, starającego się wpłynąć na prawodawców w zakresie ujawnienia danych na temat zarejestrowanych i zarchiwizowanych zjawisk na niebie i Ziemi, dla których hipoteza o ETI stanowi najtrafniejsze wyjaśnienie.

Mimo że nie pasjonuję się „kosmitologią”, wielokrotnie ocierałem się o tę tematykę w internetach, czasopismach i książkach. Ilość danych przemawiająca za tym, że inteligentne życie rozwinęło się również poza naszą planetą, a nawet że miało – i ma – ono wpływ na przebieg ludzkiej historii, jest trudna do zlekceważenia dla osoby korzystającej z daru racjonalności. Jedyne, co blokuje nas przed potraktowaniem tej hipotezy poważnie, to fakt, że zostaliśmy uwarunkowani przez kulturę i media do śmiania się na dźwięk/widok terminu „UFO”, jak pies Pawłowa do ślinienia się na odgłos dzwonka.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

galadriel

821 komentarz

31 październik '16

galadriel napisała:

Ziemianie to sa dopiero opoznieni w rozwoju.

Przeciez my, kosmici od dawna tu na Ziemi sobie wspolistniejemy i sie nawet specjalnie nie ukrywamy. A oni dopiero przerabiaja etap fali radiowych i innych magnetycznych...dzwiekow.

Oj, wczesne stadium rozwoju, nikle rokowania przetrwania...

profil | IP logowane

karina1234

82 komentarze

31 październik '16

karina1234 napisał:

Halo, tu Ziemia! Panie Dobrodzieju, racjonalny czlowiek nie dopusci do siebie informacji, ze najwiekszym terrorysta wszechczasow moglby byc amerykanski establiszment a co dopiero o istnieniu UFO.. No blagam.. Dopoki jakiegos kosmite nie przedstawi sie np. w CNN, BBC czy TVN, dopoty logicznie myslacy Ziemianin moze co najwyzej uwierzyc w mozliwosc wychodowania ziemniaka na Marsie. Pozdrawiam :)

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska