Aneta Duchniak, która dwa lata temu otworzyła w Wakefield pierwszą polską restaurację, już na drugi dzień po referendum zastanawiała się, czy wpłynie to na frekwencję wśród brytyjskich klientów. W jej mieście blisko 67 proc. osób zagłosowało za Brexitem. Do jej lokalu zagląda sporo miejscowych, którzy uwielbiają jej pierogi i barszcz. Wielu z nich głosowało za wyjściem UK z UE, ale w rozmowach szybko zaczęli tłumaczyć powody swojej decyzji.
- Wyjaśniali, że to nic osobistego, że nadal chcą mnie wspierać, i że to nie ma nic wspólnego z Polakami, bardziej chodziło im o to, że jako kraj są kontrolowani przez Brukselę. Spora część moich klientów głosowała za Brexitem. Jeden z nich przyznał nawet, że zatrudnia do sprzątania panią z Polski. Inny, już na emeryturze, opowiadał, że też głosował za Brexitem, ale kiedy był górnikiem, pracował z wieloma Polakami i miło to wspomina – opowiada Duchniak.
Prawie milion
Z danych brytyjskiego rządu wynika, że obecnie w UK mieszka około 984 tys. Polaków. To o 141 tysięcy więcej niż doliczono się w 2014 roku. W przeciwieństwie do innych społeczności imigranckich, Polaków można spotkać praktycznie w każdym regionie UK. Otwierają polskie sklepy od Inverness aż po Isle of Wight. W samym Wakefield mieszka ich około 10 tys. Sporo tu polskich biznesów – nasi rodacy prowadzą salony fryzjerskie i kosmetyczne, biura nieruchomości, gabinety lekarskie, a polskie sklepy spożywcze prowadzone są przez przedsiębiorczych Kurdów. Kilka tygodni temu w jednym z miejscowych klubów zorganizowano nawet imprezę „Disco Polo Night Sexy Friday”.
Grupa Polaków, która mieszka w Wakefield od ponad 10 lat, obecnie mówi z pięknym akcentem charakterystycznym dla Yorkshire. Jak Agnieszka Piekarz, która przyjechała do UK w wieku 19 lat. W ciągu dekady przeszła dość długą ścieżkę kariery zaczynając od fabryki mrożonek, a dziś pracuje na wymarzonej posadzie szefa hotelowej kuchni.
Jej siostra Anna niedawno przeprowadziła się do Wakefield z Niemiec i pracuje u Anety Duchniak. Uwielbia brytyjskie jedzenie, gotowanie i pieczenie. Kiedy Agnieszka Piekarz pojawiła się w UK, Brytyjczycy zaczęli zauważać, że naszych rodaków jest coraz więcej – podawali im kawę jako kelnerzy, zaczęli wynajmować domy i mieszkania w okolicy. Rozpoczęła się era „polskiego hydraulika”, próbowania polskiej „Żubrówki”, którą teraz można kupić w każdym monopolowym na Wyspach. Mało kto wtedy wierzył, że w brytyjskich miasteczkach będzie można spotkać tyle polskich sklepów.
Ale jak długo Wielka Brytania będzie numerem jeden dla Polaków szukających lepszego życia? Wielu rodaków nadal spogląda na Niemcy, które otworzyły rynek pracy. Polacy nadal jednak chętnie wybierają UK, a ci, którzy tu są od lat podkreślają korzyści jakie ma z nich Wielka Brytania.
– Brytyjczycy dzięki nam mogą liczyć na bardzo dużą liczbę wykwalifikowanych specjalistów takich jak lekarze, pielęgniarki, informatycy, architekci itd. Polska też zyskała, głownie poprzez rzekę pieniędzy przesyłanych z UK przez imigrantów – wymienia Kamil Moczyński, dentysta od 2010 roku mieszkający w Wakefield.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk