Z danych, jakie udostępniło ministerstwo edukacji wynika, że prawie jedna trzecia nauczycieli, którzy rozpoczęli pracę w 2010 roku, nie dotrwała do 2015 roku. Wychodzi więc na to, że ponad 7200 świeżo upieczonych nauczycieli, którzy trafili do szkół we wrześniu 2010, postanowiło w ciągu 5 lat odejść z zawodu. Prawie 15 proc. z nich poddało się już po roku pracy w szkole.
Ministerstwo podkreśla, że wskaźnik odejść nauczycieli jest „zasadniczo stabilny” od 20 lat, jednak Liberalni Demokraci zauważają, że w UK nauczyciele czują się coraz bardziej niedoceniani i niedowartościowani, a zapotrzebowanie na ich pracę cały czas rośnie.
Rezygnują młodzi nauczyciele
- Tak duży wskaźnik odejść ze szkół nie świadczy zbyt dobrze o ministrze edukacji – mówi John Pugh, rzecznik Liberalnych Demokratów. – Widać wyraźnie, że coraz więcej nauczycieli z powołania, którzy są oddani swojej pracy, po latach zaczyna jednak myśleć o zmianie profesji. To niepokojące, bo przecież cały czas brakuje u nas miejsc w szkołach, brakuje nauczycieli, a w ciągu kilku lat zapotrzebowanie na szkoły dodatkowo wzrośnie. Jak więc zastąpimy tych, którzy odchodzą? Rząd powinien natychmiast usiąść do rozmów z nauczycielami i sprawić, aby przestali się czuć niedoceniani. Drogą do tego na pewno nie są kolejne cięcia szkolnych budżetów.
Tymczasem ministerstwo edukacji nadal nie widzi powodów do niepokoju.
- Praca w szkole nadal jest dla wielu osób ciekawą ścieżką kariery. Świadczy o tym dużo większa liczba nauczycieli, którzy zaczynają pracę niż tych, którzy rezygnują lub przechodzą na emeryturę. Wskaźnik odejść utrzymuje się od lat na tym samym poziomie, za to wynagrodzenia nauczycieli są większe od średniej dla krajów OECD i wyższe niż w krajach o bardzo cenionej edukacji jak Finlandia, Szwecja czy Norwegia – mówi rzecznik resortu.
- Ubolewamy nad tym, że tak wielu z nas odchodzi ze szkół. Tym bardziej w czasach, kiedy nauczyciele są niezwykle potrzebni. Od 2010 roku zmagamy się ze stałym niedoborem nauczycieli. Ministrowie powinni się zastanowić, skąd się to bierze i w końcu zaproponować konkretne rozwiązania. Praca w szkole stała się dużo trudniejsza i mniej satysfakcjonująca, zwłaszcza dla młodych nauczycieli, którzy najczęściej rezygnują – mówi Kevin Courtney z National Union of Teachers.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk