MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

12/10/2016 00:27:00

Ich dwoje – Błaszczu i Lewy na 2:1 z Armenią !!!

Ich dwoje – Błaszczu i Lewy na 2:1 z Armenią !!!Heroiczna walka Ormian i męczarnia Polaków, zostały zakończone  w 95. minucie gry. Nokautujący cios Lewandowskiego po dośrodkowaniu Błaszczykowskiego w ostatniej sekundzie meczu, uratował dla nas zwycięstwo i trzy punkty!

11 października 2016 o godzinie 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski zmierzyła  się z drużyną Armenii w meczu gr. E eliminacji do Mistrzostw Świata 2018. W ostatnim meczu nasi reprezentanci wygrali z Danią 3:2 po trzech bramkach Roberta Lewandowskiego, co rozbudziło nadzieje na łatwe i wysokie zwycięstwo....


Wtorkowy mecz reprezentacji Polski z Armenią był szóstym spotkaniem w historii bezpośrednich konfrontacji tych drużyn. Jak pokazuje historia, nie były to łatwe mecze i tylko raz biało-czerwoni pewnie i wysoko ograli tego rywala. A było to ponad... 15 lat temu. Wówczas na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie, w eliminacjach mistrzostw świata 2002 pokonali Ormian aż 4:0. Polscy piłkarze z Armenią grali w sumie pięć razy. Wygrali trzy spotkania, jedno zremisowali i w jednym też musieli przełknąć gorycz porażki. W ostatnim meczu el. MŚ Armenia poniosła sromotną porażkę z zespołem Rumuni 5:0!

Polacy dzisiejsze spotkanie zaczęli bez Arkadiusza Milika oraz Łukasza Piszczka. W rolę prawego obrońcy wcielił się Kuba Błaszczykowski, który kilka spotkań na tej pozycji rozegrał w swoim klubie z Wolsburga. Swoją szansę dostał też Łukasz Teodorczyk, bardzo dobrze spisujący się w lidze belgijskiej.


Nikła porażka Armenii w Warszawie, to także zasługa bramkarza - Arsena Beglariana, który intuicyjnie wybronił kilka strzałów (foto: Paweł Śrutwa)

Mecz zaczął się od nieoczekiwanej akcji Ormian. Wystarczyła strata Piotra Zielińskiego, a w pole karne po prostopadłym podaniu Kamo Howhannisjana wpadł Marcos Pizzelli, który na nasze szczęście nieczysto trafił w piłkę i skończyło się na strachu. A rozpoczeły się - powolne w porównaniu do meczu z Danią - ataki polskiej drużyny. W piątej minucie Robert Lewandowski urwał się obrońcom na prawym skrzydle i popędził z futbolówką przy nodze pod linię końcową, skąd dograł miękko na krótki słupek. Nadbiegający Maciej Rybus strzelił głową, ale tylko w boczną siatkę. W kolejnych minutach nasi zawodnicy długo rozgrywali piłkę, aż w końcu trafiła ona do Kamila Grosickiego. Turbo Grosik (dziś bez turbo jednak) dośrodkował z prawego skrzydła, a na piątym metrze zupełnie niepilnowany był Łukasz Teodorczyk. Piłkarz Anderlechtu nie skoczył w tempo i minimalnie minął się z piłką. 
Akcję próbował jeszcze zamykać Lewandowski, ale nieskutecznie. W kolejnej akcji znowu Teodorczyk doszedł do pozycji strzeleckiej, główkował w światło bramki, a piłkę łokciem zatrzymał Haroyan. Mimo protestów Polaków, słowacki sędzia pozostał  niewzruszony i nie podyktował rzutu karnego. Był to ewidentny błąd arbitra.

W pierwszych 20 minutach nasza reprezentacja grała wysokim pressingiem i przez to zmuszała Ormian do częstych błędów. W 28 minucie Łukasz Teodorczyk został kopnięty z tyłu przez Gaela Andoniana, który zarobił żółtą kartkę. Minęła chwila a Andonian znowu atakiem z tyłu równo z trawą wyciął Teodorczyka. Efektem była druga żółta kartka i w konsekwencji czerwona! Armenia od 30. minuty grała w dziesiątkę. Dla naszych rywali mogło to oznaczać powtórkę scenariusza z meczu przeciw Rumunii (przegranego w osłabieniu 0:5). Chwilę potem trener Nawałka zmuszony był przeprowadzić pierwszą zmianę. Obrońca Artur Jędrzejczyk -  popularny Jędza - nie był w stanie kontynuować gry po starciu z jednym z Ormian. Zastąpił go Paweł Wszołek.
Trener Varuzhan Sukiasyan także przeprowadził zmianę. Wzmocnił defensywę, zdejmując gracza środka pola, w miejsce którego na boisku pojawił się kolejny obrońca. Od tego momentu mogliśmy chwilami obserwować szóstkę rywali ustawionych w jednej linii w obronie.
Mimo tego w końcowych minutach pierwszej połowy mieliśmy trzy sytuacje do otworzenia wyniku. Najpierw nasz kapitan w sytuacji niemal sam na sam z bramkarzem strzelił bardzo silnie, lecz za wysoko, a za chwilę zawodnik Anderlechtu - Łukasz Teodorczyk - wypracował sobie pozycję do strzału w polu karnym i uderzył, ale wprost w bramkarza. W doliczonym już czasie Krychowiak źle trafił w piłkę, strzelając obok bramki. Pozwoliło to kibicom ze spokojem oczekiwać na drugą część spotkania.

Pierwsza połowa w wykonaniu podopiecznych Adama Nawałki, miała jeden główny mankament, w postaci braku oczekiwanej bramki. Ormianie często byli zmuszeniu do obrony sześcioma - siedmioma zawodnikami, ale ich plan przeszkadzania w grze uległ zachwianiu, po czerwonej kartce dla Gaela Andoniana.

Maciej Rybus - dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego umożliwiło odczarowanie bramki Ormian na początku drugiej połowy (foto: Paweł Śrutwa)

Druga część spotkania rozpoczeła się fantastycznie. W 47 minucie Maciej Rybus dośrodkował z rzutu wolnego, spod linii bocznej. Piłka wprawdzie minęła głowę Teodorczyka (któryż to już raz...), ale za to natychmiast spadła na murawę. Tak nieoczekiwanie, że Robert Lewandowski nie zdążył jej musnąć, ale wyręczył go w tym obrońca Hrajr Mkojan! W tym momencie wiele wskazywało na to, że właśnie rozwiązał się worek z bramkami. Minęły jednak trzy minuty i kazachstańko-duński koszmar powrócił w pełni! Marcos Pizelli ostro dośrodkował z rzutu wolnego z prawej strony, w okolice krótkiego słupka. Lot piłki przed Fabiańskim usiłował przeciąć głową Warazdat Haroyan (ostatecznie jej nie dotknał), co zmyliło naszego golkipera. Minimalnie spóźnił się z interwencją i po koźle futbolówka znalazła się w jego siatce. Euforia z powodu zobycia pierwszej bramki w tych eliminacjach nie opóściła drużyny ormiańskiej już do końca meczu. Była to dosć wyjątkowa sytuacja. Nie zdarza się często bowiem, aby reprezentacja Armenii w dodatku grając w dziesiątkę, była w stanie strzelić bramkę i odrobić straty, w meczu z rywalem z górnej półki...

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska