Polak przekonuje, że nie chodzi tutaj o politykę, bo nie spotkały go żadne negatywne konsekwencje czerwcowego referendum. Napój powstał dla zabawy, ale pierwsze partie produktu mają duże branie w Prestwich, gdzie Tumiłowicz razem ze swoim kolegą Mariuszem Majchrzakiem rozpoczęli produkcję napoju.
- Ludzie pytają nas, czy taka nazwa to jakaś forma manifestu politycznego, ale nie, nie chodzi nam o politykę. Użyliśmy Brexitu tylko dla zabawy – wyjaśnia Tumiłowicz i dodaje – To dobry napój i liczę, że ludzie będą go kupować nie tylko za nazwę, ale i za jakość.
Paweł Tumiłowicz mieszka w Wielkiej Brytanii od 12 lat. Na początku pracował jako ochroniarz. Nie ma żadnych negatywnych doświadczeń po tym, jak Brytyjczycy wybrali Brexit. I nie obawia się negatywnych następ odłączenia Wielkiej Brytanii od Unii Europejskiej. – Mieszkamy tutaj, pracujemy i płacimy podatki. Dlaczego ktoś miałby mieć z tym problem – mówi w rozmowie z dziennikarzami Manchester Evening News.
kk, MojaWyspa.co.uk