Matejczyk wspólnie ze swoim partnerem wychowywała trójkę dzieci, planowali powrót do Polski, zaraz jak tylko udałoby im się zarobić pieniądze i spłacić pozostawione w kraju długi. Adam, partner Anny od kilku miesięcy nie pracował, wcześniej był zatrudniony na własny rachunek. W kryzysowym dla rodziny momencie żyli ze skromnych oszczędności, które z każdym dniem się kurczyły. w chwili śmierci Anny mieli na koncie trzysta funtów. - Mój przyszywany szwagier musiał zajmować się siostrą i domem. W ostatnich miesiącach życia Anna miała już bardzo mało sił, brakowało ich nawet na to, aby pomóc dzieciom w lekcjach, zrobić drobne zakupy, ugotować obiad. Nie mogłam być z nią przez cały dzień, ponieważ sama mam rodzinę i liczne obowiązki. Praca zajmuje mi ponad pół dnia. Wracałam wieczorami, wtedy zajmowałam się swoją i jej rodziną. W ciągu dnia Adam mógł czuwać przy Annie i być do jej dyspozycji. Kiedy umarła, był zrozpaczony, załamał się, bywał prawie nieprzytomny od ilości wypitego alkoholu i mówił od rzeczy, że skoro nie stać nas na pogrzeb, to pochowa ją w ogródku... - wspomina Kaczmarczyk.
Artur Galla potwierdza, że Na Wyspach Brytyjskich istnieje możliwość pochowania bliskiej osoby w przydomowym ogródku, pod warunkiem, że właściciel domu jest również właścicielem gruntu, na którym znajduje się posiadłość, i zgodę na taki pochówek wyrazi urząd oraz sanepid, a fakt pochówku zostanie udokumentowany w księdze wieczystej domu. Galla dodaje, że jednak w ciągu wieloletniej pracy tylko zalewie w dwóch przypadkach rodzina pytała o taką ewentualność. - Nie można mówić o standardowych cenach i pogrzebach, bo każde ostanie pożegnanie jest inne. Polacy biorąc pod uwagę pochówek w Londynie, rezygnując z kremacji, najchętniej chcieliby pochować swoich bliskich na Cmentarzu Gunnersburry, ale tam tylko wykopanie grobu kosztuje 3,7 tys. funtów. Do tej kwoty należy doliczyć innego rodzaju opłaty związane z administracją cmentarza, które często zamykają się w sumie około 10 tys. funtów. I to nie jest jeszcze cały kosztorys pogrzebu, bo przecież do tego dochodzi koszt trumny, nabożeństw, kwiatów, organisty itp. Nigdy natomiast nie jest tak, że rodzina sama zostaje z problemem przeprowadzenia jej przez jeden z najtrudniejszych okresów, jakie przychodzą w życiu. Zawsze staramy się pomóc, to wyjątkowa praca, za którą trzymujemy najprawdziwsze i najszczersze dziękuje - podsumowuje Galla.
Kilka porad pogrzebowych
* W przypadku śmierci, która miała miejsce w domu należy powiadomić lekarza GP lub najbliższy szpital w celu stwierdzenia zgonu i otrzymania certyfikatu.
* Następnie należy wybrać i powiadomić firmę pogrzebową.
* Certyfikat zgonu należy zarejestrować w Urzędzie Rejestracji Urodzeń i Zgonów Register Office of Births and Deaths -
tutaj. Należy tej formalności dokonać w ciągu pięciu dni od daty śmierci.
* Rejestracji zgonu może dokonać członek rodziny obecny przy śmierci osoby zmarłej, członek rodziny, który mieszka w dzielnicy, w której nastąpiła śmierć, osoba mieszkająca ze zmarłym, osoba z rodziny lub kręgu rodziny organizująca pogrzeb.
* Aby zarejestrować zgon należy okazać następujące dokumenty:
Medyczny Certyfikat Zgonu (Medical Certificate of Cause of Death), kartę medyczną z numerem NHS, imię i nazwisko zmarłego (nazwisko panieńskie w przypadku kobiety), adres zmarłego, akt urodzenia i ślubu, datę oraz miejsce urodzenia i śmierci, dokumenty dotyczące emerytury i innych otrzymywanych świadczeń, podać wykonywany zawód zmarłego (imię i zawód męża w przypadku kobiety), a także podać datę urodzenia partnera (jeżeli zmarły pozostawał w formalnym związku).
* O śmierci bliskiej osoby należy powiadomić : banki, firmy ubezpieczeniowe, urząd skarbowy, lokalny urząd miasta i gminy, przychodnię i lekarza GP, pracodawcę oraz firmy obsługujące karty kredytowe i karty wydawane przez sklepy, które były zarejestrowane na imię i nazwisko zmarłego.
Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk