Jego zdaniem kraje kontynentalne w wyniku Brexitu mogą stracić dużo więcej niż sama Wielka Brytania. A to za sprawą tego, że inwestorzy zmęczeni unijnymi regulacjami i przepisami mogą chętniej przenosić swoje biznesy na Wyspy.
Komentarze Döpfnera są dość oryginalne na tle europejskiej elity finansowej. Wszyscy dookoła straszą Wielką Brytanię konsekwencjami Brexitu, a tymczasem szef Axel Springer widzi w tym szansę dla UK.
– Liczę na pragmatyzm Brytyjczyków i ich zamiłowanie do wolnego rynku. Moim zdaniem długofalowo może okazać się, że kontynentalna Europa straci więcej na wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Może być, że spora grupa inwestorów zmęczona unijnymi przepisami będzie wolała zacząć działać na terenie UK. Jeśli Wielka Brytania wyjdzie im naprzeciw i stworzy ciekawą alternatywę, odniesie sukces – mówi Mathias Döpfner.
Słowa Mathiasa Döpfnera kontrastują z wypowiedziami polityków Czech i Słowacji, którzy coraz ostrzej grożą Wielkiej Brytanii wetem. Premierzy obu krajów podkreślili raz jeszcze, że jeśli Wielka Brytania chce zachować dostęp do unijnego rynku to musi zapewnić imigrantom z UE prawo do pracy i podobny status do obecnego.
Politycy stwierdzili wprost, że „nie wyobrażają sobie”, aby ich rodacy nie byli traktowani jednakowo. Zapowiadają, że razem będą ostro walczyć o prawa blisko 70 tys. ich rodaków mieszkających i pracujących w UK.
Sam Döpfner liczy na brytyjski pragmatyzm. – Wierzę w to, że Brytyjczycy po wyjściu z UE znajdą sposoby na przyciągniecie zagranicznych inwestorów. Nie powinniśmy też obwiniać ich o Brexit. To nic złego, to raczej sygnał alarmowy dla całej Europy, który mówi o wyraźnej potrzebie odświeżenia politycznej misji UE – mówi Döpfner.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk