Xavier Bertrand, prezydent regionu administracyjnego w którym leży m.in. Calais, przypomniał, że zdecydowana większość z przeszło 9 tysięcy imigrantów koczujących na francuskim wybrzeżu za swój cel postawiło sobie dotarcie do Wielkiej Brytanii.
Dlatego też Bertrand proponuje zmiany w zapisach w umowie francusko-brytyjskiej, które umożliwią stworzenie w Calais punktu dla imigrantów starających się o azyl w UK. Takie rozwiązanie sprawiłoby, że imigranci nie szturmowaliby granicy chcąc za wszelką cenę dostać się na Wyspy, ale najpierw jeszcze na francuskiej ziemi, zaczęliby formalnie starać się o azyl w UK.
Plan Bertranda przewiduje, że imigranci, których wnioski zostałyby odrzucone przez brytyjskich urzędników stacjonujących w nowym biurze w Calais, od razu byliby deportowani z Francji do krajów z których pochodzą. Widać więc, że Francuzi starają się nie tyle o pomoc w uzyskaniu azylu dla imigrantów, ale bardziej o sposób, który pozwoli im w końcu na rozwiązanie kryzysu trapiącego Calais i okolice.
Pomysł Bertranda ma jednak małe szanse na realizację, przynajmniej tak można sądzić z dotychczasowej reakcji Brytyjczyków. W komunikacie Home Office czytamy, że „imigranci czy uchodźcy, którzy są w potrzebie i szukają schronienia, z reguły ubiegają się o azyl w pierwszym bezpiecznym i spokojnym kraju, który napotkają na swojej drodze”. To celna uwaga brytyjskich urzędników, którzy pokazują, że większość z mieszkańców „Dżungli” nie szuka w schronienia w Europie, ale ich celem nr 1 od zawsze była i jest Wielka Brytania.
Po lepsze życie na Wyspach
Miesiące mijają, a obóz w Calais cały czas się rozrasta. Co noc grupki nielegalnych imigrantów próbują szczęścia w forsowaniu zabezpieczeń chcąc dostać się na drugą stronę kanału.
Obecna umowa dwustronna daje Brytyjczykom możliwość kontroli paszportów w Calais, zanim podróżni staną na brytyjskiej ziemi. Sami Brytyjczycy są raczej z takiego układu zadowoleni. Home Office chętnie podkreśla, że umowa to efekt zaangażowania obu stron i przykład doskonałej współpracy, której celem jest ochrona wspólnej granicy w Calais.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, imigrant może rozpocząć procedurę ubiegania się o azyl dopiero, gdy fizycznie znajdzie się w Wielkiej Brytanii. Brytyjscy politycy chętnie podkreślają, że jeśli imigranci z Calais szukają schronienia w spokojnym kraju, to powinni ubiegać się o azyl we Francji. Z kolei wielu imigrantów argumentuje, że ich życie we Francji jest „no good” i chcą lepszego życia na Wyspach.
Unijne przepisy regulowane przez tzw. rozporządzenie dublińskie, mówią wprost, że uciekinierzy uchodźcy i imigranci powinni starać się o azyl w pierwszym bezpiecznym kraju UE, który napotkają. Jeśli więc wędrują dalej, w głąb Europy, muszą liczyć się z tym, że zostaną cofnięci do pierwszego kraju, który odwiedzili w UE lub do ojczyzny.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk