W akcji biorą udział przedstawiciele dwóch związków zawodowych, których akcje odbywają się mniej więcej w tych samych terminach. Dziś rozpoczął się protest kierowników pociągów Eurostar należących do RMT – akcja potrwa od 12 do 15 sierpnia (długi weekend we Francji), a kolejny protest zaplanowano na 27-29 sierpnia (długi weekend w UK).
Związkowcy z TSSA przystąpią do strajku 14 i 15 sierpnia oraz 28 i 29 sierpnia. Wygląda jednak na to, że oba protesty nie odbiją się aż tak bardzo na bieżącej obsłudze pasażerów. Eurostar zapewnia, że w związku ze strajkiem odpowiednio zmieniono weekendowy rozkład jazdy pociągów, aby „mieć pewność, że wszyscy pasażerowie będą mogli odbyć zaplanowaną podróż”.
Na tę chwilę zawieszonych zostało przynajmniej osiem kursów, co ma odpowiadać zaledwie 4 proc. całości składów zaplanowanych od piątku do poniedziałku. Dwa kursy nie odbędą się dziś (Londyn-Bruksela-Londyn), w sobotę wszystko będzie działać planowano, cztery składy nie ruszą w niedzielę (trasa Paryż-Londyn-Paryż) i dwa w poniedziałek (Paryż-Londyn-Paryż).
- Jesteśmy świadomi problemów wynikających z akcji strajkowej, dlatego odpowiednio się do niej przygotowaliśmy. Wszystko po to, aby pasażerowie jak najmniej odczuli trudności związane z protestem – mówi rzecznik Eurostar.
A co jest przyczyną strajku? Chodzi głównie o niezadowolonych kierowników pociągów. Skarżą się na to, że ich pracodawca nie respektuje warunków umowy z 2008 roku, która reguluje zasady ich pracy. Narzekają na grafik, który „obniża jakość ich życia prywatnego”. Kierownicy pociągów narzekają też, że brakuje jakiegokolwiek dialogu z pracodawcą.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.