MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/07/2016 14:09:00

Przez kraty do wolności

Przez kraty do wolnościRonnie Biggs – uczestnik napadu stulecia. George Blake – sowiecki szpieg ulokowany w brytyjskich tajnych służbach. John Gerard – jezuita organizujący podziemny Kościół katolicki w Anglii. Co łączy te trzy postacie?
Budzą emocje, rozpalają ciekawość. Mimo że brytyjskie więzienia należą do najlepiej strzeżonych na świecie, również i z nich zdarzają się ucieczki. Stosunkowo rzadko, ale jeśli już, to spektakularnie.

Jak kamień w wodę

Wandsworth Prison, południowo-zachodni Londyn. Był 8 lipca 1965 roku, dochodziła godzina 15.05, kiedy jeden ze strażników pilnujących więźniów na spacerniaku ujrzał głowę mężczyzny wystającą z drugiej strony muru. Natychmiast wszczął alarm. Do akcji ruszyli jego trzej koledzy, chcąc ścigać uciekiniera, jednak zostali powstrzymani przez innych więźniów. Dzięki temu pościg się nieco przedłużył – na tyle, żeby czterech skazanych, po drabince linowej przerzuconej z zewnętrznej strony ogrodzenia, wydostało się na wolność. Tam czekał na nich van, którym podjechali do trzech podstawionych samochodów. I każdy udał się w swoją stronę. Ucieczka zelektryzowała całą londyńską policję, pod lupę wzięto brytyjskie porty i lotniska. Bezskutecznie. Wśród zbiegów byli Robert Anderson i Eric Fowler, obaj odsiadujący wyroki 12 lat więzienia. Pierwszy za udział w spisku mającym na celu porwanie naczelnika poczty, a drugi za kradzież z bronią w ręku. W tej grupie znalazł się również Patrick Doyle vel Anthony Jenkins, skazany na cztery lata za udział w kradzieży. Jednak w istocie uwaga opinii publicznej była skupiona na Ronnie’m Biggsie – tym samym, który z grupą wspólników 8 sierpnia 1963 roku obrabował pociąg relacji Glasgow – Londyn. W kradzieży, którą nazwano napadem stulecia, łupem napastników padło 2,6 miliona funtów. Biggs, podobnie jak większość jego kompanów, został schwytany i skazany na 30 lat więzienia. Jednak za kratkami odsiedział tylko 15 miesięcy, a po ucieczce z Wandsworth Prison, mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, przepadł jak kamień w wodę. Przeszedł operację plastyczną, zmienił wygląd i wyemigrował z Wielkiej Brytanii. Mieszkał w Australii i Brazylii zanim dobrowolnie, w maju 2001 roku, wrócił na Wyspy.

Mimo że był już wtedy zubożałym i osłabionym serią udarów 72-letnim staruszkiem, został aresztowany i trafił za kratki, gdzie miał spędzić brakujące 28 lat więzienia. Ostatecznie, ze względu na zły stan zdrowia, wyszedł na wolność znacznie wcześniej, w 2009 roku, a resztę życia mieszkał w domu starców, gdzie chętnie gościł dziennikarzy, z dumą opowiadając o swoim udziale w napadzie stulecia. Zmarł w wieku 84 lat.

W pralni mózgów

Ronnie Biggs na starość wrócił do ojczyzny, czego – jak zapewnia – nigdy nie zrobi George Blake (rodowe nazwisko George Behar). Ten 94-letni obecnie, były wysoki rangą oficer brytyjskiego wywiadu, rozwiódł się z żoną, zostawił na Wyspach trójkę dzieci i od lat mieszka w Moskwie. Po swojej sławetnej ucieczce w Związku Radzieckim, a po jego rozpadzie również w Rosji, był traktowany jak bohater narodowy. W 1990 roku Blake opublikował autobiografię „No other choice”, a 12 lat później w telewizyjnym wywiadzie z okazji swoich 80. urodzin nazwał czas spędzony na rosyjskiej ziemi jako najszczęśliwszy okres swojego życia.

Blake był podwójnym agentem. Początkowo miał szereg sukcesów jako funkcjonariusz brytyjskich tajnych służb, z czasem jednak został zwerbowany przez KGB i zmienił front. Prawdopodobnie doszło do tego podczas wojny koreańskiej, kiedy w 1950 roku, jako wicekonsul w Seulu, wpadł w ręce północnych Koreańczyków i został poddany wielomiesięcznemu praniu mózgu. Po wypuszczeniu na wolność wrócił do służby, a w 1953 roku brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, nie mając pojęcia, że w tym czasie pracował już dla komunistów, wysłało go na placówkę do Berlina. Blake przekazał swoim nowym mocodawcom wiele cennych dokumentów oraz ujawnił personalia ponad 40 brytyjskich szpiegów operujących w Kairze, Damaszku i Bejrucie. Wielu z nich później zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach, najprawdopodobniej zostali zlikwidowani.

Działania Blake’a okazały się bardzo szkodliwe i mocno zachwiały operacjami wywiadowczymi Brytyjczyków na Bliskim Wschodzie. Nic dziwnego, że po zdemaskowaniu nie mógł liczyć na łagodny wymiar kary. W maju 1961 roku został skazany na 42 lata więzienia i był to najwyższy wyrok za jedno przestępstwo zasądzony w historii brytyjskiego sądownictwa. Podczas procesu w Old Bailey zdekonspirowany agent przyznał, że w ciągu 10 lat przekazał Rosjanom wszystkie dokumenty do których miał dostęp.

Blake’a umieszczono w londyńskim Wormwood Scrubs Prison, gdzie był jednym z 320 długoterminowych więźniów przetrzymywanych w pojedynczych celach w skrzydle D. Nie zamierzał jednak spędzić tam reszty życia. 22 października 1966 roku spiłował kratę w oknie i po sznurowej, ręcznie zrobionej drabince, z drugiego piętra opuścił się w dół. W ucieczce towarzyszyło mu trzech innych więźniów. Jakie były jego dalsze losy zanim odnalazł się w Moskwie? Nie wiadomo. Rozpatrywano różne opcje. Według jednej, uciekł dzięki spontanicznej pomocy współwięźniów. Inna zakładała, że brytyjskie władze pozwoliły mu na to, a w zamian miał działać jako podwójny agent przeciwko Sowietom. Z kolei trzecia i jak się wydaje najbardziej prawdopodobna wersja mówi, że akcja została szczegółowo zaplanowana i zorganizowana przez sowieckie KGB. George Blake nigdy nie zdradził szczegółów swojej ucieczki z Wormwood Scrubs Prison, gdzie odsiedział za kratkami 5,5 roku.

Brat Boga albo diabła

Ronnie Biggs i George Blake przeszli do annałów spektakularnych ucieczek. Jednak, jeśli ich akcje porównywano do wyczynów w stylu Jamesa Bonda, to jak określić to, czego dokonał John Gerard? Ten jezuita i gorliwy katolik, jako jedyny w historii zbiegł z osławionego więzienia Tower of London i to mimo ciężkich obrażeń, jakich doznał podczas tortur.

Gerard żył na przełomie XVI i XVII wieku, w czasach, kiedy Kościół katolicki w Anglii zszedł do podziemia, a jego wyznawcy byli prześladowani za wiarę. Młody jezuita organizował kościelne struktury, punkty przerzutowe, miejsca spotkań – kapłanów oraz wiernych. Do czasu. Ścigany kilka lat przez tajną policję w końcu, w 1594 roku, wpadł w jej ręce. Aresztowany i oskarżony o przygotowywanie spisku przeciwko władzom przebywał w dwóch mniejszych więzieniach, zanim trafił do cieszącego się ponurą sławą Tower, gdzie został poddany ciężkim torturom. Próbowano z niego wyciągnąć informacje na temat miejsca pobytu Henry’ego Garneta, przełożonego zakonu jezuitów w Anglii oraz innych współbraci. Jednak bezskutecznie. Gerard nikogo nie wydał, podczas prześladowań powtarzając tylko jedno słowo – Jezus.

– Jest bratem Boga, albo diabła – mówili torturujący go oprawcy, zdziwieni niezachwianą wiarą i odpornością na ból swojej ofiary. Ostatecznie Gerard został skazany na śmierć, mimo że nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Jedynym ratunkiem ocalenia życia była ucieczka, tyle że sam pomysł wydawał się nierealny. Więzienie było pilnie strzeżone, otoczone fosą i słynęło ze szczelnego systemu zabezpieczeń. A jednak. Gerard opracował szczegółowy plan działania, ze światem zewnętrznym kontaktując się za pomocą szmuglowanych przez swoich stronników notatek, które pisał niewidzialnym tuszem, uzyskiwanym z soku pomarańczowego.

Akcję zaplanowano na noc 4 października 1597 roku. Prawdopodobnie przy pomocy przekupionych strażników skazaniec po linie opuścił się w dół, gdzie czekał na niego jeden z towarzyszy oraz łódka, którą razem przeprawili się na drugi brzeg. Droga do wolności, dzięki siatce zaangażowanych w to przedsięwzięcie osób, była otwarta.

To jedna wersja słynnej ucieczki. Inna mówi, że Gerard opuścił Tower po linie rozwieszonej przez fosę. Rozbieżności są też co do jego dalszych losów. Większość badaczy twierdzi, że przez kolejne 8 lat kontynuował swoją działalność na rzecz wspólnoty katolickiej w Anglii, po czym wyjechał do Rzymu, gdzie zmarł w wieku 73 lat. W innych tekstach można zaleźć informacje, że po ucieczce z więzienia od razu udał się do Włoch i przebywał tam do końca życia.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska