Mieszkańcy Wielkiej Brytanii udający się w weekend na kontynent samochodem przez Dover, czekali kilkanaście godzin w korku na odprawę na francuskiej granicy. Wszystko przez zwiększone zasady bezpieczeństwa po francuskiej stronie, związane z ostatnim atakiem terrorystycznym w Nicei, gdzie śmierć poniosło ponad 80 osób.
Francuska straż graniczna jest w stanie podwyższonej gotowości, co nie idzie w parze ze zwiększeniem liczby pracowników kontroli. Jak podają brytyjskie media, w weekend dochodziło do sytuacji, kiedy przy jednym stanowisku pracował tylko jeden strażnik, który miał do sprawdzenia kilkaset autokarów z podróżnymi. Kontrola jednego autokaru zajmowała ok. 40 minut.
Rzecznik portu w Dover powiedział w poniedziałek rano, że sytuacja jest już opanowana i obecnie ruch przed portem osiągnął zwyczajny poziom, taki jak w okresie wyjazdów wakacyjnych. Oznacza to, że można spodziewać się korków, ale już nie takich, jak w miniony weekend.
- Osoby, które wybierają się na urlop tą trasą powinny zabrać ze sobą odpowiednią ilość płynów, jedzenia oraz zadbać o pełen bak paliwa – radzi rzecznik policji w Kent.
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.