MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

25/07/2016 08:49:00

Felieton: Rasizm junior size

Felieton: Rasizm junior sizeRasizm nie zna granic. Geograficznych, kulturowych ani wiekowych. Pleni się niczym chwast, zaraża niczym wirus. Atakuje również najmłodszych. Pytanie więc, co robić, gdy wynurzy się na powierzchnię życia codziennego z odmętów nienawistnego umysłu?
Odpowiedź jest jasna dla każdego świadomego obywatela: donieść na policję. To sprawdzony sposób na walkę ze złem w życiu społecznym. Również w sytuacji, gdy wciela się ono w dziewięciolatka. Historia jest następująca. Podczas imprezy klasowej w newjerseyowskim podstawczaku jeden z uczniów wypowiedział zdanie z użyciem wyrazu „brownies”. Nie miał jednak na myśli „ciapatych”, „Romów”, „uchodźców” z Syrii ani – jak to się rasistowsko mawia – Indian. Chodziło mu o słynny czekoladowy gniot, którym, nie wiedzieć czemu, faszeruje się cztery czwarte Amerykanów.

Ponieważ jednak inny z uczniów, świetnie wyedukowany w obszarze marksizmu kulturowego, oskarżył kolegę o posługiwanie się rasistowską terminologią, szkoła uznała za stosowne powiadomić o zajściu policję. Mundurowi potraktowali sprawę poważnie i wydelegowali funkcjonariusza ze spluwą u pasa, który zestresował dzieciaka przesłuchaniem. Na spytki wzięto również rodziców dziewięciolatka. Na szczęście obeszło się bez aresztowań. Ostatecznie policja przekazała sprawę dziecięcej bezpiece, czyli urzędowi zajmującemu się „ochroną praw dziecka i dziecięcymi świadczeniami socjalnymi”.

Ze względu na ponadnormatywne stężenie absurdu sprawa trafiła do mediów, ale po jej przemieleniu przez redakcję lokalnego dziennika okazało się, że sytuacja bynajmniej nie jest taka nadzwyczajna. Postępowanie w sprawie dziewięciolatka zostało bowiem przeprowadzone całkowicie zgodnie z procedurami. Jest to efekt nowego, obowiązującego od maja „normatywu”, zgodnie z którym władze szkolne powinny donosić o każdym, nawet najdrobniejszym incydencie noszącym znamiona przestępstwa, który „w normalnych okolicznościach” szkoła rozwiązałaby na własną rękę. Przy czym pod pojęciami „najdrobniejszy” i „znamiona przestępstwa” należy rozumieć również zdarzenia tak drobne, jak… „przezywanie” (name-calling) – fenomen, jak powszechnie wiadomo, równie niepopularny wśród dziatwy szkolnej, co nadużywanie łaciny potocznej wśród budowlańców. Pozostaje się więc jeno dziwić, że od czasu wprowadzenia nowych przepisów w okręgu liczącym niespełna 1,9 tys. uczniów lokalna policja odnotowuje średnio pięć telefonów dziennie w sprawie zdarzeń podobnej rangi.

Dlaczego w ogóle o tym piszę? Bo do czerwoności rozgrzewają mnie absurdy „socjalizmu”? Bo jestem wrażliwy na los dzieci? Bo nienawidzę policji i urzędników? Bo sądzę, że o takich sprawach należy mówić głośno i alarmować opinię publiczną? Może i trochę tak, ale właściwie to niespecjalnie.

Po prostu chciałem zaprezentować kolejnego michałka, wpisującego się w ponurą teorię o stanie świata. Nie piszę „moją teorię”, bo współdzielę ją z licznym gronem osób, chociaż pewnie, jak każdy jej „wyznawca”, wnoszę do niej coś od siebie. Jak już wielokrotnie i w rozmaitej formie nadmieniałem, głosi ona, że świat bezpowrotnie stacza się w totalitaryzm na skalę nieznaną z historii. Jednym z motorów tego procesu jest kumulacja władzy w rękach nielicznej grupy ludzi, którzy zarządzają procesami społecznymi, na nowo definiują pojęcia i wartości.

Wyżej opisana historia to tylko jeden z licznych przejawów owych rządów. Wspólnym mianownikiem tych „emanacji” jest atmosfera instytucjonalnie podsycanego strachu i podejrzliwości przenikająca życie publiczne oraz hipergorliwość w ściganiu naruszeń na nowo definiowanego porządku publicznego.

Absurd sytuacji podobnych do powyższej wynika najczęściej ze skrajnej surowości regulacji, które wbrew potocznemu mniemaniu nie są „idiotyczne” czy w istocie absurdalne. Są one elementem tresury, przystosowującej nas do warunków życia w przyszłym globalnym społeczeństwie, które będzie tworem pośrednim między tyranią w stylu azjatyckim (mentalność ula) i środowiskiem programu komputerowego (internet rzeczy).

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 5)

Adacymru

789 komentarzy

27 lipiec '16

Adacymru napisał:

podstawczak- moze podstawowy poprawczak?

profil | IP logowane

gypsygypsy

7 komentarzy

26 lipiec '16

gypsygypsy napisał:

Osobiscie wyrozniam 4 powody rasizmu:
1.Glupota-za waskie horyzonty,ktos skoncentrowany na tym co widzi i nieprzejmuje do swiadomosci nic innego.
2.Kompleksy-proby dowartosciowania sie za pomoca ponizenia innych,czesto musza tez uzywac hipokryzji w tym celu.
3.Ktos doznal krzywdy (i proboje sie zemscic na innych),czasem nawet od osoby nie mocno rozniacej sie od niego/jej.
4.Zly czlowiek-czlowiek ktory czerpie przyjemnosc z krzywdzenia innych-jeden z powodow to potrzeba poczucia wladzy-n.p.Hitler

profil | IP logowane

adamdrang

54 komentarze

26 lipiec '16

adamdrang napisał:

Ten irracjonalny strach przed konsekwencjami zagoscił nawet w mojej rodzinie: już nie pieczemy polskiego "murzynka".

profil | IP logowane

WybitnieWrednyWerdew

14 komentarzy

26 lipiec '16

WybitnieWrednyWerdew napisał:

"Podczas imprezy klasowej w newjerseyowskim podstawczaku"

CO to jest PODSTAWCZAK ?!?!!?
A tym bardeziej NEWJERSEYOWSKI ?!?!

Czy REDAKTOREK może przestać pisać w "pongliszu"?

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska