David Davis dał do zrozumienia, że brytyjski rząd coraz poważniej myśli o ustanowieniu formalnej daty, która byłaby datą graniczną Brexitu. Wszyscy imigranci z UE, którzy osiedli się na Wyspach przed tą datą, mogą spać spokojnie, natomiast ci, którzy wjechali po terminie, byliby traktowani już zgoła inaczej.
Powołany w ubiegłym tygodniu minister David Davis ma za zadanie twardo negocjować warunki Brexitu i przeprowadzić cały proces formalnie. Minister daje do zrozumienia, że ogłoszenie daty może wcale nie odbyć się z wyprzedzeniem. Istnieje bowiem spore ryzyko, że jeśli rząd zapowie datę „graniczną” na chociażby 31 grudnia br., to natychmiast po ogłoszeniu komunikatu, do Wielkiej Brytanii zaczną napływać tłumy imigrantów, chcących zamieszkać w UK na starych, unijnych zasadach.
- Jest kilka scenariuszy. Jeden z nich zakłada, że w pewnej chwili powiemy, ok, tylko osoby, które przyjechały przed takim i takim dniem mają pełną ochronę statusu i praw. Ale oczywiście są również inne pomysły – mówi Davis, który znany jest ze swojego eurosceptycyzmu.
Daje też do zrozumienia, że w tej sprawie nie chce być „zbyt szczegółowy”. – Jeśli podamy datę, wtedy zacznie się na całego. Chcemy uniknąć takich trudności – dodaje David Davis.
Warto przypomnieć, że premier Theresa May była jedyną kandydatką na lidera Torysów, która była daleka od deklaracji gwarancji zachowania posiadanych praw dla imigrantów z UE żyjących w UK. Polityczni przeciwnicy atakowali ją za to, twierdząc, że przybyszów z krajów UE May traktuje jako „kartę przetargową” w rozmowach z Brukselą. Posłowie Partii Pracy wezwali w Izbie Gmin do przegłosowania gwarancji dla imigrantów z UE, którzy już żyją na Wyspach, ale jak na razie nic z tego nie wyszło.
Davis przypomniał tylko, że jakakolwiek umowa dotycząca imigrantów z UE żyjących na Wyspach będzie podpisana z Brukselą równocześnie z zapisami dotyczącymi 1,2 mln Brytyjczyków, którzy mieszkają w różnych krajach UE. To według Davisa zapobiegnie temu, aby strony wykorzystywały kogokolwiek jako kartę przetargową. – Ważne, aby nie składać przedwczesnych obietnic imigrantom z UE. W przeciwnym wypadku ruszą do nas masy imigrantów, którzy będą chcieli się tu dostać przed terminem zmian – mówi David Davis.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk