MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/07/2016 07:34:00

Cracovia - Shkendija Tetowo 1:2 i koniec marzeń o Lidze Europy

Cracovia - Shkendija Tetowo 1:2 i koniec marzeń o Lidze EuropyStraty Cracovii z pierwszego meczu w Lidze Europy (0:2 na wyjeździe w Macedonii) wydawały się realne do odrobienia. Niestety, mecz rewanżowy ułożył się od początku źle, idealnie po myśli rywali. Liga Europy już nie dla Krakowa w tym sezonie.
Dwanaście minut trwały realne nadzieje krakowskich kibiców, na odrobienie dwubramkowej straty z pierwszego meczu w Skopje. Przed meczem trener Cracovii zapowiadał, że nie ma różnicy poziomów między jego zespołem, a macedońskim rywalem. W istocie, to Cracovia zaatakowała od początku meczu, ale praktycznie druga groźna kontra z szybką wymianą podań zakończyła się zdobyciem gola przez Besarta Ibraimiego. I w zasadzie końcem szans na awans. Bo w tej chwili gospodarze musieliby zdobyć cztery bramki i nie stracić już żadnej, by w dwumeczu pokonać Shkendiję.

Mimo tak ciężkiej perspektywy, doping dla Cracovii na trybunach nie osłabł, a piłkarze bardzo się starali, by niepokoić defensywę gości. Dodajmy też, że na boisku zabrakło Bartosza Kapustki, któremu klub udzielił urlopu po wyczerpujących przygotowaniach i grach na Euro 2016. Powoli, ale tryby krakowskiej maszyny zaczynały działać. W 23 minucie Deleu z narożnika pola karnego uderzył nożycami, a piłka minęła w niewielkiej odległości długi słupek.

A gdy nieco później w polu karnym starli się Anton Karaczankow i Egzon Beitulai, padając na murawę, serca kibiców zabiły mocniej w kierunku islandzkiego arbitra - pana Gunnara Jonssona. Niestety jedenastki nie było, ani teraz, ani później.
Był za to pierwszy strzał w światło macedońskiej bramki. Wykonał go Miroslav Covilo, finalizując głową akcję z rzutu rożnego.

Defensywa gości pozostała nadal niewzruszona, choć nie zabrakło komicznego momentu, gdy Besir Demiri wybił piłkę mocno i na oślep, nie tylko poza boisko, ale i poza trybuny, na parking przed stadionem.

Przed przerwą Anton Karaczankow trafił w boczna siatkę, a strzał Erika Jendriska padł łupem Kostadina Zahova. Bramkarz gości znalazł się w opałach jeszcze dwukrotnie. Najpierw Tomas Vestenicky przedarł się przez obronę z prawej strony pola karnego i z kilku metrów, wychodząc sam na sam, trafił piłką akurat w Zahova. Kilkadziesiąt sekund później Miroslav Covilo drugi raz trafił głową w światlo bramki - i znowu Zahov był na posterunku.

f
Cracovia przed meczem ze Shkendiją Tetowo, 7 lipca 2016 w Krakowie. Stoją od lewej: Piotr Polczak, Grzegorz Sandomierski, Jakub Wójcicki, Marcin Budziński, Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski, poniżej od lewej: Hubert Wołąkiewicz, Tomas Vestenicky, Erik Jendrisek, Anton Karaczankow, Deleu (fot. MojaWyspa)


f
Shkendija Tetowo w Krakowie. Stoją od lewej: Stephan Vujcić, Besart Ibraimi, Armend Alimi, Kostadin Zahov, Ardian Cuculi, Ferhan Hasani, w dolnym rzędzie od lewej: Egzon Beitulai, Marcos Salazar, Besir Demiri, Błagoja Todorovski, Marjan Radeski (fot. MojaWyspa)

W drugiej cześci napór Cracovii trwał nadal. Na boisku pojawili się ofensywnie nastawieni Mateuszowie: Cetnarski i Wdowiak, a wkrótce potem, kontuzjowanego Antona Karaczankowa zastąpił Sebastian Steblecki.

I właśnie z dośrodkowania Cetnarskiego, kolejny raz groźnie głową uderzył Covilo. Szybkich akcji ciągnących pod bramkę Shkendiji nie brakowało, a goście wydawali się być na boisku już nieco stłamszeni. Jednak ani Marcin Budziński, ani Sebastian Steblecki nie potrafili celnie strzelić. Marcin Budziński stał się drugim (obok wspomnianego wcześniej Besira Demiriego) komicznym bohaterem spotkania, kiedy to w 61 minucie  z lewej strony wpadł w pole karne, przedryblował dwójkę rywali i zamiast ciągnąć na bramkę, podał piłkę do tyłu, wprost pod nogi jednego z Macedończyków.

Ale wreszcie pasja krakowskich graczy została nagrodzona. Stał się prawdziwy cud i Mateusz Cetnarski wykonując rzut wolny z 20 metrów, strzałem ominął mur, a piłka znalazła drogę do bramki! I w ten oto sposób padła historyczna, pierwsza i ostatnia zarazem, bramka dla Cracovii w Lidze Europy! Gwoli ścisłości dodajmy jednak, że lot piłki przypadkowo zmienił Besir Demiri, któremu ostatecznie przypisano w protokole meczowym trafienie samobójcze. Ironia losu...

Remis niczego, poza honorowym pożegnaniem z pucharami, Cracovii nie dawał, jednobramkowe zwycięstwo także. A właśnie świetną szansę na bramkę miał Erik Jendrisek. Po dograniu piłki ze skrzydła przez Mateusza Wdowiaka, Jendrisek znalazł się z piłką na siódmym metrze, ale jego strzał do pustej bramki zablokował ofiarnym wślizgiem Egzon Beitulai.

Była to najlepsza okazja na odniesienie zwycięstwa. Niestety, zemściła się kilka minut później. W doliczonym czasie gry, po kontrataku, Stenio Junior obsłużył Ferhana Hasaniego, który w pełnym biegu strzelił zwycięską bramkę.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska