NIK bada, czy dokument przygotowany przez ekipę Leszka Millera, a obciążający poprzedni rząd Jerzego Buzka, nie został spreparowany.
Według Pęczaka (SLD), sprawa jest na tyle kontrowersyjna, że posłowie powinni mieć możliwość własnej oceny: "NIK jest jakby zbrojnym ramieniem Sejmu, musi być niepokalana jakimikolwiek podejrzeniami. Natomiast w tym przypadku dokumenty zostały upublicznione przed ich oficjalnym opublikowaniem. Mało tego, publicznie dyskutuje się o plusach i minusach kontroli".
Zdaniem konstytucjonalisty profesora Stanisława Gebethnera, Sejm przekracza swoje uprawnienia: "To jest uzurpacja posłów do zastępowania organów państwowych i to jest bardzo zła praktyka. To jest sprzeczne z zasadami ustrojowymi podziału władzy i samodzielności poszczególnych organów państwowych. Posłowie sobie za dużo uzurpują".
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.