MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

04/07/2016 06:10:00

Felieton: Brexit – i co z tego?

Felieton: Brexit – i co z tego?Wszyscy wokół niesłychanie pompują się Brexitem. Poczułem więc społeczną presję, by wyrazić również swoje zdanie na ten temat. Z żalem zastrzegam, że jest ono niezbyt budujące i mało wyrafinowane intelektualnie.
Właściwie zawarłem je już w tytule. Jeśli ktoś wyczytał w wieńczącym go znaku pytajnym obietnicę odpowiedzi, to informuję, że dał się ponieść nadziei. Fraza „i co z tego?” miała na celu wyrażenie lekceważenia wobec zagadnienia Brexitu. Nie najlepiej to pewnie o mnie świadczy, bo lekceważyć wydarzenie geopolityczne tej rangi, co wyjście szóstej największej gospodarki świata według PKB z drugiej największej gospodarki świata według tego samego wskaźnika, może co najmniej ignorant, jeśli nie zwykły dresiarz.

Jeśli chodzi o imidż, to mogę uchodzić choćby i za wsiowego głupka, natomiast w kwestii samooceny uznałbym się za fatalistę. Info dla ignorantów: fatalizm to inaczej wiara w dziejową nieuchronność. Zacytuję też z Wikipedii, bo ładnie napisali: „Pogląd ten mówi, że przyszłość i wydarzenia, które dopiero się mają wydarzyć, są już ustalone (lub można uważać za ustalone) przez siły wyższe i nie mogą być zmienione przez żadne działania pojedynczego człowieka lub całej ludzkości”.

No więc ja naprawdę (podkreślam, bo ludziom zainfekowanym zdrowym rozsądkiem może wydać się to dziwne) sądzę, że na świecie jest już pozamiatane, a zachodzące wydarzenia wysokiej rangi medialnej stanowią jedynie etapy prowadzące wyboistą drogą do zaplanowanego celu. Można ten pogląd wznieść na poziom ezoteryczny, ale to może kiedyś przy flaszce, teraz chciałbym bardziej pragmatycznie (uznając „siły wyższe” za siły tego samego gatunku biologicznego co siły wyższe popełniające samobójstwa na postaciach polskiego życia publicznego w ostatnim dwudziestopięcioleciu). Bardziej pragmatycznie, czyli sięgając najdalej do początku XX w. i ograniczając się do geopolityki.

A więc pragmatycznie rzecz biorąc, i przepraszam, że nieco marksistowsko, jednym z procesów definiujących ubiegły wiek oraz wiek aktualny jest koncentracja kapitału na skalę niespotykaną w historii. Kapitał jest do tego stopnia skoncentrowany i potężny, że finansował i prowokował (przez finansowanie) wszystkie najważniejsze wojny (w tym te światowe), przewroty i rewolucje zachodzące w minionym stuleciu (również te sprzed „epoki Sorosa”). Wszystkie procesy geopolityczne, nad którymi pocierają się w główki, żeby coś w nich zaiskrzyło, renomowani eksperci, sterowane są za pomocą porywistych strumieni finansowych. Przykręcania i odkręcania kurka temu lub tamtemu, tu lub tam, wtedy lub owedy – w gruncie rzeczy prostej „hydro”-inżynierii. Jeśli jeszcze tego nie zauważyliście, choć od lat huczą o tym internety, podsuwając obfite materiały dowodowe, no to wam nie wytłumaczę w kilku akapitach. W każdym razie - niepokoje i nadzieje związane z Brexitem wynikają głównie z błogiego przeświadczenia, że wszystko może się zdarzyć, nic nie jest określone i jeszcze może być dobrze. Ten fajny pogląd może i jest prawdziwy w skali indywidualnej lub rodzinnej, ale w odniesieniu do „planów dla świata”, w tym i Europy, obawiam się, że mija się z trzeźwą choć ponurą oceną rzeczywistości. W geopolitycznym fatalizmie nie chodzi mi o to, że anioł zagłady rozpostarł swe skrzydła nad planetą Ziemią i złowrogo porusza nićmi naszego losu (czego skądinąd też nie da się wykluczyć). Chodzi mi o stopień, w jakim siły społeczne i polityczne, a więc i wydarzenia tej natury, zdeterminowane są przez potęgę kapitału – innymi słowy: finansowej elity sprawującej faktyczny rząd nad światem z niezbyt eksponowanych centrów zarządzania.

Załóżmy, że pytanie zawarte w tytule nie jest tylko zblazowanym hepnięciem, ale faktycznie domaga się odpowiedzi. Z fatalistycznej perspektywy sprawa rysuje się w następujących ewentualnościach (w końcu jako maluczcy nie wiemy, jak to się potoczy):

a) UE po opuszczeniu jej przez UK zamieni się w superpaństwo ześlizgujące się w totalitaryzm („oferta” Steinmeiera),

b) w retrohipotetycznym wariancie non-brexitowym UE traktuje akcept Brytyjczyków jako pretekst do dalszego zacieśniania więzi, co skutkuje mniej więcej tym samym co a),

c) po brexicie UE zmierza ku chaosowi, kolejne kraje domagają się zluzowania reżimu, a wzrost napięć politycznych prowadzi do konfliktu, który przeradza się w wojnę przynoszącą w ostatecznym rezultacie ponadnarodowy rząd totalitarny.

No albo oczywiście d), kiedy to Polska staje się liderem Europy Środkowo-Wschodniej i wygryza Niemcy ze stanowiska włodarza UE, prowadząc ludy wszystkich wyznań i kolorów ku świetlanej przyszłości.

Włożywszy wariant d) między bajki, pozostaje podsumować, że niezależnie od tego, czy UK wyszłoby z UE czy by nie wyszło, i tak jesteśmy w czarnej d… Na wschodnich rubieżach kontynentu mamy groźbę wojny z Rosją, nieustannie prowokowaną przez USA i „sojuszników”, na całym europejskim areale mamy groźbę zmasowanych atrakcji terrorystycznych, a temu wszystkiemu przyświeca realizowany przez finansjerę plan stworzenia państwa światowego z populacją ludzką zachipowaną jak bydełko na zagrodzie.

I ktoś tu się serio przejmuje brexitem?

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

slavone

1 komentarz

9 lipiec '16

slavone napisał:

determinizm apokaliptyczny... LOL... zawsze gdy dzieją się epokowe wydarzenia tak jest prorocy wieszczą koniec, tylko nie zapominajmy iż koniec czegoś jest też początkiem... np scenariusza (d... a jednak może być gorzej... LOL...

profil | IP logowane

karina1234

82 komentarze

4 lipiec '16

karina1234 napisał:

I to mnnie przeraza.. ze juz jest pozamiatane. I wez tu jakos zyj z ta swiadomoscia co ma sie w niedalekiej przyszlosci wydarzy :/

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska