Większość zgłoszeń incydentów związanych z rasizmem czy ksenofobią dociera do brytyjskiej policji dzięki informacjom online np. ze strony True Vision. Od ubiegłego czwartku witryna przeżywa prawdziwe oblężenie. Do tej pory zgłoszono ponad 330 spraw, podczas gdy średnia tygodniowa w „normalnym” okresie z reguły nie przekracza 65.
- Analizujemy wszystkie zgłoszenia dochodzące do nas wszelkimi kanałami. Pracuje nad tym specjalny zespół. Z dotychczasowych prac wyłania się jednoznaczny obraz rosnącego poziomu napięć społecznych, po tym jak ogłoszono informację o Brexicie. Imigranci zgłaszają przede wszystkim słowne ataki, ale również całą masę oszczerstw pojawiających się w mediach społecznościowych, oprócz tego mamy zgłoszenia dotyczące rozrzucania ksenofobicznych ulotek, plakatów. Wszystkie te sprawy są drobiazgowo badane – mówi Sara Thornton, szefowa NPCC.
Jeden z duchownych hierarchów stwierdził wręcz, że dalsza eskalacja napięć społecznych i rosnąca wrogość do imigrantów w UK może prowadzić do przebudzenia się ruchów faszystowskich. – Informacje o atakach nienawiści na imigrantów docierają do nas ze wszystkich stron. Wielka Brytania musi wybrać jakim krajem chce być. Ziarno faszyzmu raz zasiane, może przez takie zachowania zaowocować i skutkować tym, że społeczeństwo znajdzie kozła ofiarnego, którego będzie prześladować – mówi Arun Arora.
Wyzwiska, obelgi, rozkazy „powrotu do domu” – to wszystko spotyka nie tylko Polaków czy wyznawców Islamu. W York przykra sytuacja spotkała m.in. pewną Szwedkę, która podczas spaceru z dziećmi została zaczepiona na ulicy. W wulgarny sposób kazano jej wracać do swojego kraju.
– To naprawdę smutne, że mniejszość społeczna, która kojarzona jest z kryminałem czuje się po referendum tak pewna siebie. Bezmyślni rasiści nagle wyszli z ukrycia. Trzeba im po raz kolejny pokazać, że nie ma dla nich miejsca w cywilizowanym społeczeństwie – mówi przyjaciel Szwedki, który był świadkiem zdarzenia.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk