Osborne już dziś ostrzega, że jeśli jego rodacy zagłosują za Brexitem, to gdzie będzie musiał znaleźć 30 mld funtów, aby pokryć koszty wynikające z wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Najprostszą drogą będzie poniesienie podatku dochodowego, paliwowego, akcyzy na alkohol i ogromne cięcia w NHS, szkolnictwie i obronności.
Zdaniem kanclerza skarbu wpływ Brexitu na brytyjską gospodarkę będzie tak duży, że rząd będzie musiał zrezygnować z wielu obietnic wyborczych, których realizacja była zaplanowana w najbliższych latach.
- To nie będzie tak jak mówią zwolennicy Brexitu, że z dnia na dzień pieniądze, które idą do Brukseli przeniesiemy i wydamy na potrzeby publiczne. Z państwowej kasy znikną miliardy funtów, co dla brytyjskich rodzin oznacza tylko i wyłącznie straty. Dlatego moim zdaniem nie powinniśmy ryzykować – mówi Osborne.
Kara za Brexit
Alistair Darling z Partii Pracy, poprzednik Osborne’a na stanowisku kanclerza, dodaje, że na tydzień przed unijnym referendum „ma większe obawy niż w 2008 roku podczas wielkiego kryzysu”. Jego zdaniem Brexit uruchomi całą lawinę zdarzeń, które sprawią, że budżet UK zostanie mocno poturbowany. Będzie trzeba nie tylko mocno ciąć wydatki, ale również znacząco podnosić podatki.
Przedstawiciele Vote Leave po słowach Osborne’a skupili się przede wszystkim na tym, że w ten oto sposób Torysi odchodzą od realizacji swoich obietnic wyborczych. Ostrzegają też, że w takim wypadku wiarygodność Osborne’a i Camerona może zostać mocno osłabiona i w konsekwencji mogą oni stracić stanowiska w partii.
Liam Fox, były minister obrony i zwolennik Brexitu zauważa, że jeśli Osborne przygotuje nowe rozwiązanie budżetowe jako „karę za Brexit”, to taka propozycja zostanie od razu odrzucona przez Izbę Gmin. Wtedy to kanclerz powinien zacząć się poważnie obawiać o swoją pozycję. – Myślę, że wyborcy mogą zbyt panicznie zareagować na słowa kanclerza , który najwidoczniej obawia się, że część ludzi zagłosuje nie po jego myśli. Widać wyraźnie, że liderzy kampanii zaczynają mocno obawiać się o wynik referendum – mówi Fox.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.