Początkowo terminem końcowym była północ z wtorku na środę. Jednak serwis internetowy umożliwiający rejestrację przestać działać we wtorek wieczorem, na dwie godziny przed „deadlinem”. Tym samym wielu wyborców, zwłaszcza tych spóźnialskich, nie zdołało się zarejestrować. Dlatego też ministrowie zdecydowali się na przedłużenie terminu, który mija dziś o północy.
Przyczyną awarii było jak to zwykle bywa przeciążenie serwerów. Wiele osób po wieczornej dyskusji telewizyjnej z udziałem Camerona i Farage’a ruszyło do komputerów, aby zarejestrować się na rządowej stronie. Wtedy serwis przestał działań. Zwolennicy Brexitu rzecz jasna nie są zadowoleni z przedłużenia terminu rejestracji. Ich zdaniem ekipa Camerona robi to celowo, chcąc na ostatnią chwilę namówić do rejestracji wyborców głosujących za pozostaniem UK w Unii Europejskiej.
Cameron zapewnia, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem i obędzie się bez problemów technicznych. Z kolei część ekspertów zauważa, że wiele osób, które jeszcze do wtorku nie zarejestrowały się to młodzi ludzie, gotowi wesprzeć przeciwników Brexitu.
- Uważamy, że należy dać prawo rejestracji tym osobom, które na skutek wtorkowej awarii nie zdążyły tego zrobić. Stąd decyzja o nowym terminie, który mija dziś o północy. Zachęcamy wszystkich do rejestracji – mówi minister Matt Hancock.
Szef grupy Vote Leave Matthew Elliott stwierdził wprost, że rząd robi wszystko, aby zarejestrować jak najwięcej wyborców mogących zagłosować za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk