„UK Border Farce” tak prześmiewczo przekręcono nazwę brytyjskiej straży granicznej w dzienniku „Daily Mail”. A wszystko po tym, gdy okazało się, że brytyjskiego wybrzeża pełnego małych portów i odizolowanych plaż, strzegą tylko trzy duże jednostki straży przybrzeżnej.
Tymczasem Włochy, które również zmagają się ze sporą falą nielegalnych uchodźców próbujących dostać się tam drogą morską, dysponują ponad 600 jednostkami! Niedawno informowaliśmy o tym, że do wybrzeży UK dobija coraz więcej różnego rodzaju łodzi i pontonów pełnych nielegalnych przybyszów -
tutaj. Ostatnio byli to Albańczycy, a we wtorek w rejonie Dover namierzono Irańczyków. Brytyjskie wybrzeże ma ponad 12 tys. km długości, a przemytnicy i uchodźcy celują w przede wszystkim w ustronne miejsca.
Dla oszczędności
Liczebnością jednostek brytyjskiej straży przybrzeżnej zainteresowali się posłowie, który domagają się informacji ze strony Home Office. Brytyjczycy mają obecnie pięć statków, które patrolują morskie granice, ale tylko trzy jednostki są używane na miejscu. Jedna pływa po Morzu Śródziemnym i szuka uchodźców, a kolejna stacjonuje w porcie, dla oszczędności.
Każda z trzech jednostek jest w stanie operować tylko 48 godzin wypływając z rodzimego portu w rejonie Portsmouth, co tak naprawdę ogranicza ich zasięg tylko do kanału La Manche. Tymczasem Włochy mają 600 jednostek i zdecydowanie krótszą linie brzegową. Grecja dysponuje 240 statkami, a Hiszpania 147.
Dodajmy do tego tysiące uchodźców, którzy gromadzą się na północnym wybrzeżu Europy i gotowi są płacić przemytnikom za dostanie się do UK.
– Nasze wybrzeże jest dziurawe jak sito. Zorganizowane gangi mogą szmuglować do nas wszystko: ludzi, broń, narkotyki. To skutek ewidentnych zaniedbań, przecież to niedorzeczne, aby linie brzegową ogromnej wyspy patrolowały tylko trzy statki, kiedy nawet Holandia swój niewielki skrawek patroluje 16 łodziami – mówi posłanka Partii Konserwatywnej Anne Main i zwolenniczka Brexitu.
Keith Vaz z Partii Pracy domaga się wyjaśnień w tej sprawie od Theresy May. – To nie może być tak, że Wielka Brytania jako wyspa ma mniejszą obstawę patrolową niż kraje Europy kontynentalnej. Ostatnie incydenty jasno pokazują, że potrzebujemy więcej statków patrolowych, a przedstawiciele Border Force powinni natychmiast poprosić o pomoc marynarkę wojenną i skorzystać z jej zaplecza. Na morzu trwa wojna z przemytnikami ludzi i musimy stawić jej czoła – mówi Vaz.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk