Atmosferę dawno nie oglądanego piłkarskiego święta w Krakowie zakłócił już w pierwszej minucie Arvidas Novikovas, który ograł czekającego na piłkę Thiago Cionka i z bliskiej odległości trafił w Fabiańskiego. Goście ustawili pressing tuż za naszym polem karnym, na szczęście sił ku temu wystarczyło im na kilkanaście minut. Ale i w tym czasie Novikovas kąśliwie dośrodkował z rzutu wolnego, a w innej sytuacji Fabiański miał problem z opanowaniem kozłującej piłki podanej ratunkowo przez naciskanego obrońcę. A usiłujący wznawiać grę piłką Krychowiak wykonywał nad nią dziwne tańce, szukając nieobstawionego partnera do podania.
Tę niemoc mógł przełamać tylko piłkarz wielki duchem na murawie, taki jak Jakub Błaszczykowski. To on zainicjował akcję prawą stroną, po której do strzału doszedł ustawiony dziś na prawej obronie Bartosz Kapustka. Jego ofensywne zapędy skarcił z kolei Novikovas. Ograł go i dośrodkował na pole karne do Vykintasa Slivki. Gracz holenderskiego Den Bosch strzelał, a piłka została zablokowana na rzut rożny. W kolejnej sytuacji na środku obrony interweniował jednak dobrze Thiago Cionek. Pewność z tyłu pozwoliła stopniowo rozwinąć skrzydła w ofensywie. Kamil Grosicki kilka razy przedarł się prawą stroną, jeszcze jednak bez celnych dośrodkowań i dobrych pozycji strzeleckich. Podobnie było w przypadku prostopadłego, minimalnie niedokładnego podania Filipa Starzyńskiego, do Jakuba Błaszczykowskiego. Do piłki szybciej dopadł litewski bramkarz. Filip Starzyński miał jeszcze jedną okazję strzelecką po dość przypadkowym otrzymaniu piłki przed polem karnym. A w kolejnej sytuacji, w kontrataku Arkadiusz Milik zbyt mocno dogrywał także do gracza Zagłębia Lubin. Minutę przed końcem pierwszej połowy należał nam się rzut karny. Piłkę dośrodkowaną do Kamila Grosickiego i sparowaną przez niego, ręką zagrał obrońca litewski Rolandas Baravykas, uniemożliwiając w ten sposób kontynuowanie akcji. Słowacki arbiter jednak tego nie zauważył. Dobrze usposobiony Grosicki zamierzał jeszcze przeciąć podanie głową obrońcy do Zubasa, dopadł do piłki i strzelił, lecz chybił minimalnie.
Po przerwie Litwini znów zaatakowali, ale impetu starczyło tym razem na kilka minut. Potem inicjatywa należała już tylko do naszej drużyny. Błaszczykowski i Grosicki w swoim stylu, co chwila nękali defensywę rajdami i dośrodkowaniami. Po jednym z nich i wywalczeniu rzutu rożnego, dobrą okazję strzelecką miał Tomasz Jodłowiec. Sytuacja jednak trochę go zaskoczyła i nie trafił czysto w piłkę. W 59 minucie świetną akcję poprowadzili Błaszczykowski z Milikiem. Wymiana z klepki sprawiła, że Kuba wpadał w pole karne na pełnej szybkości i trafił piłką w słupek. Po chwili usiłował poprawiać Jodłowiec - niecelnie. W rewanżu, wprowadzony po przerwie Simonas Paulius, strzałem z linii pola karnego zatrudnił Artura Boruca. Nasz bramkarz odbił to uderzenie kierując piłkę w bok.
Od tego momentu na boisku panowała już tylko jedna drużyna - Polska. Chwilami udało się założyć klasyczny hokejowy zamek pod bramką Zubasa. Kuba Błaszczykowski tańczył z piłką i nie pozwalał jej sobie odebrać, mnożyły się dośrodkowania z prawej i z lewej, a jedno z nich strzałem z woleja lewą nogą starał się wykończyć Jakub Wawrzyniak. Później Milik z rzutu wolnego uderzył pięknie ponad murem, jednak Zubas wybronił strzał. A w 82 minucie padła bramka dla Polski. Kontrę rozpoczął Kapustka, który podaniem obsłużył Sławomira Peszkę. Ten został zablokowany, ale piłka trafiła pod nogi nadbiegającego z tyłu Milika. Piłarz Ajaksu lobem umieścił ją w siatce. Gol nie został jednak uznany. Sędziowie dopatrzyli się bowiem pozycji spalonej u Peszki, w momencie podania od Kapustki. Sławomir Peszko za moment miał kolejną okazję, przenosząc piłkę ponad bramką. Na koniec, wprowadzony za Krychowiaka Piotr Zieliński prostopadle obsłużył wbiegającego w pole karne Jędrzejczyka. Wyglądało na to, że nasz obrońca był przy tym faulowany, sędziowie jednak uznali inaczej.
Trener Adam Nawałka - czy mecz z Litwą to zasłona dymna mająca wywieźć w pole Irlandczyków z Północy?
Dość eksperymentalny skład i chwilowa ospałość w pierwszej i drugiej połowie - jednak niewykorzystana przez rywali. To pierwszy minus jaki zapisujemy na konto naszej kadry po tym meczu. Drugi to nieracjonalna nerwowość na boisku i zbytnie uleganie prowokacjom. Przykładem sytuacja z 79 minuty, kiedy to Grzegorz Krychowiak został widowiskowo, ale w gruncie rzeczy niegroźnie sfaulowany przez Norvikasa. Grzegorz widocznie nie czuł bólu w kopniętej nodze, bo natychmiast wystartował do Litwina z zamiarem pobicia go. Po co? Dla dodania sobie powagi, animuszu? Dla zyskania czerwonej kartki? W efekcie sędzia obdzielił obu graczy żółtymi kartonikami. Mistrzowie defensywy z Irlandii Północnej za kilka dni z pewnością też będą kopać, gryźć i prowokować. I to mocniej niż towarzysko nastawieni Litwini.
Protokół meczowy:
6 czerwca 2016,Kraków stadion Miejski im. Henryka Reymana
mecz towarzyski
Polska - Litwa 0:0
żółte kartki: Krychowiak oraz Baravykas, Freidgeimas, Norvilas, Vaitkunas
sędziował: Filip Głowa (Słowacja)
składy:
Polska: 22.Łukasz Fabiański(1.Artur Boruc 46min.) - 21.Bartosz Kapustka, 15.Kamil Glik(c)(18.Bartosz Salamon 46min.), 4.Thiago Cionek, 14.Jakub Wawrzyniak - 10.Grzegorz Krychowiak(19.Piotr Zieliński 86min.), 5.Krzysztof Mączyński(6.Tomasz Jodłowiec 46min.), 16.Jakub Błaszczykowski(3.Artur Jędrzejczyk 75min.), 23.Filip Starzyński, 11.Kamil Grosicki(17.Sławomir Peszko 77min.)- 7.Arkadiusz Milik.
trener: Adam Nawałka
Litwa: 1.Emilijus Zubas - 23.Rolandas Baravykas(5.Valdas Slavickas 60min.), 4.Edvinas Girovajnis, 8.Egidijus Vaitkunas, 3.Georgas Freidgeimas - 22.Fedor Cernych(9.Nerijus Valskis 49min.), 16.Vykintas Slivka(20.Dovydas Norvilas 69min.), 14.Arturas Zulpa(18.Donatas Kazlauskas 90min.), 17.Mantas Kuklys(6.Simonas Paulius 46min.), 11.Arvydas Novikovas - 19.Lukas Spalvis(c)
trener:Edgaras Jankauskas
Relacja: K. Poloczek i T. Baryła, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.