MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/05/2016 08:00:00

Wracam do Polski, oddajcie mi dziecko

Przyszła odebrać dziecko ze szkoły i dowiedziała się, że chłopiec trafi do rodziny zastępczej. Monika musi odzyskać swojego 7-letniego syna i udowodnić, że został jej niesłusznie odebrany.

Kilka siniaków

Siedmioletni Eryk trafił do rodziny zastępczej po tym, jak w szkole na jego ciele zauważono liczne siniaki i zranienia. Matka chłopca utrzymuje, że zadrapania są skutkiem zabaw na świeżym powietrzu. Wówczas chłopiec pozostawał pod opieką swojej starszej przyrodniej siostry.  – To normalne, że dziecko nie wychowa się bez guza. Sugerowano mi, że dziecko zostało uderzone, że było bite. Pytano nawet o to Eryka. Przesłuchiwano nas. Nie wiem, co powiedział mój syn, ale przecież jestem jego matką, kocham go tak samo, jak każde ze swoich dzieci i żadnemu nie zrobiłabym krzywdy – tłumaczy Monika Jastrzębska.

Chłopiec trafił do brytyjskiej rodziny zastępczej dwa miesiące temu. Pewnego dnia  Monika nie mogła zabrać go po szkole do domu. Przyszła odebrać Eryka po zajęciach, ale zamiast otrzymać syna została poproszona na rozmowę. Poinformowano ją o zaistniałej sytuacji i wdrożono procedurę zgodną z brytyjskim prawem. Matka chłopca podjęła działania mające na celu wyjaśnienie sytuacji i w konsekwencji powrót chłopca do domu.  – Nie stać mnie na prawnika, ale zadłużyłam się. Teraz nie mam za co zapłacić za mieszkanie. Boję się, że pojawią się z tego powodu kolejne kłopoty. Uruchomiłam wszystkie znajomości, pomagają mi znajomi, dodatkowo szukam odpowiedzi w internecie kontaktując się z innymi polskimi rodzinami, które są w podobnej sytuacji. I odwiedzam mojego syna raz w tygodniu. Te widzenia zawsze są pod nadzorem. Czuję się z tym okropnie. Eryk płacze, tęskni. Jak można tak wyrwać dziecko od matki w cywilizowanym świecie? – pyta zrozpaczona Monika i zapowiada, że chce tylko odzyskać syna i natychmiast wraca do Polski. Decyzję podjęła wspólnie z rodziną w Polsce. – Ta emigracja jest przeklęta. Harówka od rana do wieczora, mieszkanie w wynajmowanych, zawilgoconych pokojach, drożyzna i teraz taka tragedia, którą może zrozumieć tylko inna matka, która jest w podobnej sytuacji, a takich rodzin na Wyspach jest więcej – przekonuje mama Eryka. Monika Jastrzębska zapowiada, że nie spocznie dopóki nie odzyska syna, a swój przypadek ma zamiar nagłośnić ku przestrodze innych polskich rodzin na Wyspach.

 – Polskie matki są pracowite, troskliwe i wręcz nadopiekuńcze. Idąc ulicą natychmiast rozpoznajemy polską rodzinę. Mam tutaj na myśli nie tylko zachowanie, aparycję, ale sposób ubrania. Też jestem taka matką, mimo że sama wychowuję dzieci. Moje dziecko zostało mi odebrane bezprawnie i niesprawiedliwie. Mam rozdarte serce i wierzę, że prawda zwycięży. Nie opuszcza mnie nadzieja, bo sprawą zajęli się odpowiedni i wrażliwi na ludzką krzywdę ludzie. Dziękuję im za to z całego serca i wierzę, że mi pomogą, chociaż mówią wprost, że nie będzie łatwo – podsumowuje matka siedmiolatka.

Imiona i nazwiska bohaterów na prośbę rozmówców `zostały zmienione.

Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 5)

Mieszko

29 komentarzy

27 maj '16

Mieszko napisała:

Ta pani wiedziała od początku znajomości, że "londyński" partner nie akceptuje jej przyszłości i dzieci, a mimo to strzeliła sobie z nim dwójkę dzieci. Starsza córka od 14 miesięcy u mamy, do szkoły nie chodzi za to robi za pełnoetatową niańke dla młodszego rodzeństwa. Frekwencja w szkole słaba, ubrania często nie wyprane. Jakoś nie wydaje mi się, zeby ta pani zasługiwała na tytuł "Matki Roku".

profil | IP logowane

littleflower

230 komentarzy

27 maj '16

littleflower napisała:

Tez mnie too zastanowilo - jak mozna czekac 8 lat by sprowadzic dzieci. I jak mozna zwiazac sie z kims kto nie akceptuje przeszlosci partnera/rki. Szkoda mi dzieci "bohaterki " artykulu ale nie jej samej. Moze nastepnym razem pomysli o tym by dziecko wyslac ze sniadaniem do szkoly.

profil | IP logowane

bertka

16 komentarzy

26 maj '16

bertka napisała:

Nie znam tej rodziny ale znam angielski system edukacyjny I child protection, pracujac w tym na co dzien. Dzieci sie tak po prostu nie zabiera ze szkoly do rodziny zastepczej. Brudne ubranie, brak jedzenia, slaba frekwencja to sa powody dla ktorych szkola powinna interweniowac, I jestem przekonana ze byly przeprowadzane rozmowy z mama na ten temat, jesli sie ona pojawiala w szkole, bo moglo tez tak by ze byla tak zapracowana ze nie chodzila na spotkania. Moglo byc roznie, ale na pewno dziecko nie zostalo odebrane za nic.

profil | IP logowane

nelaczapela

1 komentarz

26 maj '16

nelaczapela napisała:

zgadzam się z przedmówczynią w całość nawet tu nie zabiera się dzieci za nic s tym bardziej za miłość

profil | IP logowane

cris82

132 komentarze

26 maj '16

cris82 napisał:

Ciezko sie odnies do tego artykulu nue znajac kobiety ale to psioczenue na anglie ze to przeklenstwo nie bardzo mi tu pasuje pewnie miala jakies profity od panstwa watpie zeby samo z 4dzieci utrzymala sie w londynie i jak mozna pogodzic prace non stp z opieka 4dzieci tez tego nie lykam
Inna sprawa ze teraz do polski oplaca sie wrocic jesli ma sie czworke dzieci
Takie kobiet powinno sie 'podwiazywac" zawsze znajda glupszych facetow od siebie i sa z tego tylko problemy osiem lat sciagala corke rece opadaja byla taka zaangazowana w ta sprawe ze az urodzila sie 2 dzieci w miedzyczasie...

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska