MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/05/2016 08:05:00

Felieton: UFO a polityka światowa

Felieton: UFO a polityka światowaHillary Clinton, najpoważniejsza kandydatka do przywództwa nad największym światowym mocarstwem, wierzy w UFO. Mówi o tym w sposób dyplomatyczny, ale spomiędzy zdań łatwo wyczytać jej faktyczne przekonania na ten temat.
Ściśle rzecz biorąc, jej faktycznych przekonań raczej się nie dogrzebiemy, bo politycy wyższego szczebla to wysoko wykwalifikowani kłamcy. Niemniej jeśli ktoś taki jak Hillary Clinton zdradza zainteresowanie tematyką „latających spodków” i twierdzi, że „coś musi być na rzeczy”, trudno nie wyczytać z tych deklaracji, choćby otwartości na to zagadnienie.

W parze z otwartością idzie jednak swoiste zaangażowanie. Bo fakt, że temat UFO pojawia się w ramach kampanii lansującej kandydaturę na najbardziej eksponowane – obok, jak to się hecnie mawia, Stolca Piotrowego – stanowisko świata, bez wątpienia nie jest przypadkiem.

W wywiadzie radiowym z zeszłego miesiąca Clinton stwierdziła, że „chce otworzyć akta (dotyczące UFO) w takim stopniu, w jakim to będzie możliwe”. Zapytana, czy wierzy w „obcych”, odpowiedziała: „Jest dostatecznie dużo relacji na ten temat. Nie sądzę, że wszyscy ich autorzy siedzą po domach i wymyślają historyjki na ten temat”. Natomiast dociekania w kwestii tego, czy byliśmy już wizytowani przez obcych, konkurentka Trumpa skwitowała następująco: „Myślę, że mogliśmy być”.

Włączanie tematyki UFO do kampanii prezydenckiej to sprawa bez precedensu. W dodatku komunikaty Clinton są dosyć jednoznaczne: „coś tam jest” + „zamierzam to zbadać”. Fakt, że  w walce o najwyższy urząd największego mocarstwa czołowy kandydat „zniża się” do tematyki „latających spodków” budzi co najmniej zastanowienie. W końcu tłuszcza wyborcza, w swej większości, nie wierzy w istoty pozaziemskie i takie wątki mogą ją najzwyczajniej zrazić, jeśli nie wystraszyć. Po co więc ryzykować, skoro można lecieć na dobrych sprawdzonych hasłach socjalnych i korzystnych kontrastach w stosunku do świrującego pseudorepublikańskiego kandydata Donalda Trumpa?

Jakby tego było mało, szefem kampanii wyborczej Hillary Clinton jest John Podesta, były doradca Billa Clintona i Baracka Obamy, ale również jeden z czołowych lobbistów na rzecz „disclosure”, czyli ujawnienia przez amerykański rząd dokumentów na temat zjawisk z kategorii „archiwum X” oraz domniemanych kontaktów światowego establishmentu z „obcymi”.

Jasne, że w polityce nie brakuje „ekscentryków”, czego najlepszym przykładem jest wspomniany Trump. Szczególnie w jej współczesnej, zmedializowanej wersji, tworzonej na potrzeby infotainmentowego bagienka. Ale gdy gra idzie o najwyższą stawkę, narrację wypada jednak trzymać w ryzach – można grać na populizmie, ale wprowadzanie do debaty takich „ekstraordynaryjności” jak zagadnienie UFO to spore ryzyko.

Równocześnie z wyłonieniem się wątku ufologicznego w kampanii Clinton – nawiasem, omówionego w bądź co bądź prestiżowym „New York Timesie” – na łamach „Huffington Post” pojawił się dość przełomowy wywiad z Christopherem Mellonem, wysokiej rangi pracownikiem rozmaitych instytucji bezpieczeństwa USA, posiadającym dostęp do informacji klasyfikowanych jako „cosmic top secret”. Urzędnik oczywiście „stanowczo wątpi”, by istniał jakikolwiek „cover-up” dotyczący tematu „obcych”, jednak zauważa, że istnieje wiele relacji na temat UFO, które są bardzo przekonujące i nie dają się wyjaśnić w konwencjonalny sposób. Innymi słowy: mamy do czynienia z faktami, nie mitami.

Jak to wszystko ocenić? No cóż, na mój gust, wydaje się, że wysoko postawieni aparatczycy robią szeroko zakrojony podkład piarowy pod planowane upublicznienie faktów na temat zjawisk plasujących się dotychczas w kategorii „looney” lub alienowy coming out pełną gębą. To co prawda proces, który trwa od dekad i największe rozmiary przybrał w popkulturze, która stopniowo przyzwyczaja nieoświecony ludek do idei, że „świat jest inny, niż się wydaje”. Skoro jednak na nucie uficznej zaczynają wygrywać najwyżsi oficjele, to – mówiąc klasykiem – wiedzcie, że coś się dzieje.

A  jeśli wciąż uparcie myślicie, że „jesteśmy sami w kosmosie”, to najwyraźniej nie myśleliście na ten temat dostatecznie intensywnie.

Pan Dobrodziej
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska