Prawie 50 tysięcy kibiców zaczęło obserwowanie meczu od chmury dymu unoszącej się pod dachem Stadionu Narodowego, po odpaleniu rac stanowiących część kibicowskiej oprawy.
Z tych oparów pierwszy wyłonił się Lech Poznań. W 5 minucie Gergo Lovrencsics dośrodkował z prawej strony, a Arkadiusz Malarz wypiąstkował piłkę za pole karne. Ta trafiła pod nogi Szymona Pawłowskiego, który oddał techniczny strzał. Piłka wylądowała na lewym słupku warszawskiej bramki. Jak się miało okazać, była to najlepsza sytuacja do zdobycia gola w tym meczu, w wykonaniu ciągle jeszcze aktualnych mistrzów Polski. Kilka minut później dobrą okazję wypracował sobie Nemanja Nikolić. Otrzymał krótkie podanie na wprost bramki, za polem karnym i huknął potężnie. Jasmin Burić z trudem wybił ten strzał na rzut rożny.
Lech jeszcze nie pozostawał dłużny, a tempo gry rosło. Pawłowski obsłużył dobrym podaniem Lovrencsicsa, a jego strzał został zablokowany także na rzut rożny. Po rozegraniu kornera Marcin Kamiński z kilku metrów posłał bombę nad poprzeczką Malarza.
Następnie obie drużyny zdały się łapać drugi oddech, co chyba nie udało im się do końca spotkania.
Jeszcze przed przerwą Artur Jędrzejczyk szarżował prawą stroną i został sfaulowany w pobliżu pola karnego. Po rozegraniu rzutu wolnego Aleksandar Prijović niemal skopiował wcześniejszy wyczyn Kamińskiego, również nie trafiając w światło bramki.
Legia Warszawa zdobyła osiemnasty raz Puchar Polski! (fot. Paweł Śrutwa)
Po przerwie tempo gry spadło, a obie drużyny przyczajone wyczekiwały na błąd przeciwnika. Lech miał szansę na bramkę w 51 minucie, kiedy to Linetty szukał dośrodkowaniem na czwartym metrze Lovrencsicsa. Wstrzelona piłka padła jednak łupem Arkadiusza Malarza.
Ze strony Legii zagrożenie stworzył Michał Kucharczyk dośrodkowując groźnie w pole karne do Prijovića, ale piłkę wybił obrońca poznaniaków.
Losy meczu rozstrzygnęły się w 69 minucie, po rozegraniu rzutu rożnego przez Legię. W zamieszaniu do piłki starali się dojść jednocześnie Karol Linetty i Guilherme. W efekcie, wybita przez Linettego trafiła do... Prijovićia, który skierował ją do poznańskiej bramki.
Euforia na trybunach przerodziła się w kolejny pokaz odpalania rac, a część z nich, z sektora Lecha Poznań, poleciała także na murawę. W niebezpieczeństwie przez moment był bramkarz Legii - Arkadiusz Malarz, którego pole karne zostało wręcz zasypane płonącymi racami. Jedna z nich niegroźnie go trafiła. Arbiter przerwał mecz na około 10 minut, do czasu rozwiania się dymu.
Po wymuszonej przerwie Jan Urban starał się zmienić obraz gry swojej drużyny na bardziej ofensywny, wprowadzając Marcina Gajosa i Darko Jevtića. Nic z tego. Legia kontrolowała grę i bezpiecznie dotrwała z jednobramkową przewagą do zwycięskiego końca.
Tak oto 18-sty triumf Legii Warszawa, w historii rozgrywek o Puchar Polski, stał się faktem.
Protokół meczowy:
2 maja 2016 Warszawa, Stadion Narodowy
Mecz finałowy o Puchar Polski
Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (0:0)
bramka: Aleksandar Prijović 69 min.
żółte kartki: Prijović, Pazdan, Guilherme (Legia) - Pawłowski, Trałka (Lech)
sędziował: Szymon Marciniak
składy:
Legia: 1. Arkadiusz Malarz - 5.Artur Jędrzejczyk, 4.Igor Lewczuk, 2.Michał Pazdan, 14.Adam Hlousek - 8.Ondrej Duda(6.Guilherme 62min.), 7.Ariel Borysiuk, 3.Tomasz Jodłowiec, 18.Michał Kucharczyk(22.Kasper Hamalainen 90min.) - 99.Aleksandar Prijović, 11.Nemanja Nikolić(77.Michaił Aleksandrow 83min.)
trener: Stanisław Czerczesow
Lech: 1.Jasmin Burić - 4.Tomasz Kędziora, 23.Paulus Arajuuri, 35.Marcin Kamiński, 5.Tamas Kadar - 11.Gergo Lovrencsics(29.Kamil Jóźwiak 90+1min.), 6.Łukasz Trałka(14.Maciej Gajos 79min.), 7.Karol Linetty, 55.Azziz Tetteh, 8.Szymon Pawłowski - 24.Dawid Kownacki(10.Darko Jevtić 87min.)
trener: Jan Urban
T.Baryła, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Sto trzy minuty trwał finał Pucharu Polski pomiędzy Legią a Lechem na Stadionie Narodowym. Z kłębów dymu na trybunach i zaciętości na murawie wyłonił się zwycięzca tegorocznych rozgrywek - Legia Warszawa!
