MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/04/2016 16:19:00

Gwałciciel z Polski postrachem Shirebrook

Gwałciciel z Polski postrachem ShirebrookPolicjanci z Derbyshire starali się utrzymać w tajemnicy tożsamość Polaka , który w ojczyźnie był skazany za gwałt. Zgodnie z prawem powinien trafić do rejestru, ale policjanci obawiali się, że spowoduje to napięcia pomiędzy miejscowymi a imigrantami.
20-letni Marcin Jaworski zamieszkał w Shirebrook, w Derbyshire. Nikt nie wiedział o tym, że w 2014 roku był skazany w Polsce za gwałt. Informacja wyszła na jaw przypadkowo, gdy miejscowi policjanci zatrzymali 20-latka podczas jazdy samochodem po pijanemu.

Kilka dni później policjanci z Shirebrook zwrócili się o wpisanie Jaworskiego do rejestru przestępców seksualnych, aby monitorować jego dalsze zachowanie na Wyspach. Jednak z uwagi na to, że 20-latek mieszka „w miejscu, gdzie wielokrotnie dochodziło do poważnych spięć pomiędzy Polakami i Brytyjczykami”, policjanci zawnioskowali o przesłuchanie sądowe Jaworskiego za zamkniętymi drzwiami. Mówiąc wprost, policjanci obawiali się, że wieść o przeszłości Jaworskiego szybko się rozniesie w sąsiedztwie, co może skończyć się pobiciem przez miejscowych Brytyjczyków. Jednak wniosek policjantów został odrzucony przez sąd, ponieważ narusza on zasadę otwartości wymiaru sprawiedliwości.

Rozgłos w mediach

Sprawą szybko zainteresowały się media. Lokalna gazeta, „The Mansfield Chad” również poparła stanowisko sądu twierdząc, że ujawnienie sprawy jest zgodne z interesem publicznym. Co więcej, zdaniem dziennikarzy trzymanie w tajemnicy przeszłości 20-letniego Polaka nie pozwoliłoby na postawienie pytania jak to się stało, że skazany za gwałt cudzoziemiec osiedla się w UK nie niepokojony przez odpowiednie służby.

- Otwartość wymiaru sprawiedliwości jest jedną z jego podstawowych zasad. A media odgrywają znaczącą rolę w poszanowaniu tej zasady w imieniu społeczeństwa – stwierdził sędzia uzasadniając decyzję.

Koniec końców, Jaworski nie pojawił się 22 kwietnia na przesłuchaniu, które odbędzie się w kolejnym terminie. Wyprowadził się z Shirebrook i zamieszkał w innej części UK, ale gdzie tego policja nie ujawnia.

Miasto napięć


Shirebrook to miejscowość dobrze znana wśród polskich imigrantów. Głównie za sprawą magazynu Sports Direct nazywanego w polskich mediach „obozem pracy”. Tysiące Polaków przybywa do Shirebrook, aby zatrudnić się Sports Direct. W mieście bardzo często dochodziło do napięć pomiędzy miejscowymi i imigrantami.

Niedawni sąsiedzi Jaworskiego zgodnie krytykują działania miejscowej policji. – Wygląda na to, że przestępcy mają większe prawa niż my. Chyba jako społeczność mamy prawo wiedzieć jeśli wśród nas mieszka gwałciciel. Musimy się przecież chronić – mówi Lacey Oscroft.

- Gdyby został skazany za gwałt w Wielkiej Brytanii, cała historia byłaby w gazetach i wszyscy wiedzieliby o tym – dodaje Laura Hodkinson.

W ostatnich dwóch latach brytyjskie służby zidentyfikowały około 400 cudzoziemców, którzy zostali w rodzimych krajach skazani za przestępstwa seksualne. Około 100 nadal mieszka w UK.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska