MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/04/2016 07:47:00

Bóg i wiara na emigracji

„W Polsce wierzyć – normalne. Ale w Londynie? Ani to modne, ani wygodne, z pewnością bardziej wymagające, ofiarne i kosztowne. Po co więc wiara Polakom na emigracji?” – m.in. na to pytanie odpowiada ksiądz Bartosz Rajewski, duszpasterz z Wielkiej Brytanii.

Po co Polakom na emigracji wiara?

No tak. Wiadomo przecież po co wiara Polakom w Polsce, gdzie wciąż jeszcze jest, niestety, choć słabnący (dzięki Bogu) nacisk społeczny, gdzie człowiek niekiedy zmaga się z brakiem pracy, gdzie tej trwogi jest więcej, a jak trwoga, to wiadomo, że tylko do Boga… W Polsce wierzyć – normalne. Ale w Londynie? Ani to modne, ani wygodne, z pewnością bardziej wymagające, ofiarne i kosztowne. Po co więc wiara Polakom na emigracji? To demaskuje nasz utylitarny sposób myślenia, że wiara musi czemuś służyć, musi nieść jakieś korzyści (miłość niestety coraz częściej też tak oceniamy).

Opisujemy świat inaczej niż kiedyś. Oceniamy go w kategoriach socjologicznych, niczym analitycy, moralnych, niczym sędziowie, i utylitarnych, niczym biznesmeni, a powinniśmy najpierw w kategoriach metafizycznych i duchowych. Prawdziwa wiara to komunia, wspólnota i miłość. To wszystko wyraża się w modlitwie, która – o czym zapominamy – jest wcześniejsza i bardziej podstawowa niż przykazania, kodeksy, encykliki czy bioetyka, o której tyle w Polsce rozprawiamy. Po co więc wiara?  Po co modlitwa? Czy to dzisiaj opłacalne? Jan Vianney, święty proboszcz z Ars, po przybyciu do swej parafii, której inni księża nie chcieli objąć, miał powiedzieć: „Cieszcie się, moi drodzy, że mnie macie, bo bez proboszcza zaczęlibyście kłaniać się krowom”. A poważnie: człowiek na pewno bardziej jest sobą, a ludzie – wspólnotą, gdy kłania się Bogu i tylko Bogu, a nie czemukolwiek. Nasze sukcesy są nad wyraz kruche, miłość pozbawiona perspektywy wiecznej zamienia się w paroksyzm. „Prócz siwych włosów i zmarszczek innego końca świata nie będzie” – powiada Miłosz i chyba ma rację. Albo będziemy udawać, że będziemy młodzi wiecznie, albo przemijanie potraktujemy na serio. Nie jako wyrok, lecz jako cień w jaskini, cień czegoś, co każdy z nas już w sobie nosi, a co potrzebuje Boga. Życie na emigracji przecieka nam między palcami. To przemijanie jest bardziej widoczne. Ale też pokusy są większe, np. pokusa, by kłaniać się funtowi i hołubić pracę, dzięki której tego funta mamy. Dlatego właśnie wiara „jest potrzebna”.

Jakiej najczęściej pomocy szukają u księdza Polacy w UK? Z czym pod względem duchowym mają największy problem?

Może będę nieco przewrotny, ale Polacy u księdza poszukują tego, za czym tęsknią. A tęsknią za duchownymi, którzy umieją się normalnie uśmiechać i rozmawiać z ludźmi, a nie tylko przemawiać, nauczać i kontrolować. Szukają księdza, który pomoże im poczuć się, że miejsce we wspólnocie Kościoła nie jest nagrodą za dobre sprawowanie, ale podstawowym prawem człowieka. To odpowiedź nieco przewrotna. Celowo tak mówię, choć wiem, że chodziło zapewne o inne kwestie, takie jak pomoc w znalezieniu pracy, mieszkania, codziennego grosza. Tak, z takim potrzebami też ludzie przychodzą. Nie tyle jednak ja, co nasza wspólnota Kościoła na South Kensington jest po to, żeby im pomóc, tak w aspekcie materialnym, jak w aspekcie duchowym, nie zapominając jednak, że naszym podstawowym obowiązkiem jest dać człowiekowi nie tyle pracę, czy 20 funtów, ale pomóc mu spotkać się z Bogiem, który jako jedyny ma moc rozwiązać wszystkie jego trudności.

Rozmawiała Katarzyna Kozak, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Cowboy

3603 komentarze

14 kwiecień '16

Cowboy napisał:

Szkoda mi ludzi ktorzy nie dociekaja prawdy religijnej samemu - tylko poprzez "pasterza kosciolowego" .
Duzo ludzi szuka prawdziwej wiary i poszukuje prawdy.
Prosze mi odpowiedziec dlaczego z obydwu stron ksieza tego samego koscioal ( lisciki od tego samego papieza ) "kropi" armie przed bitwa ?!...co mowi o tym stara ksiega ? raczej katehizm bo bibli parafianin nie czyta....dlaczego ksiadz kaze sie modlic do obrazow czy figur !? i na koniec deser.Od poczatku dziejow papieskich kosciolek trzyma tylko i wylacznie z BOGATYTMI i polityka.Kasa.kasa.kasa. to jest motto trojcy w kosciele..

profil | IP logowane

Suzuki

2 komentarze

13 kwiecień '16

Suzuki napisał:

To ze kogos nie ma na niedzielnej mszy w Polskim Kosciele w UK wcale nie oznacza ze nie uczeszcza na niedzielne msze. Oprocz Polskich Kosciolow Poslkiej Misji Katolickiej jest w UK wielka ilosc Parafii Rzymsko-Katolickich, ale o tym sie juz nie pamieta.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska