Michał Siewniak, Community Development Manager CVS for Broxbourne & East Herts
Możliwość wystąpienia z Unii Europejskiej oznacza dla mnie wielką niepewność. Obawiam się, że wielu obywateli UE, którzy przyjeżdżają tutaj, w olbrzymiej ilości przypadków z dobrych powodów (dla pracy czy nauki języka), będzie postrzegana jako „obywatele drugiej kategorii". Ewentualny Brexit będzie się wiązał z dyskryminacją europejskich obywateli w wielu dziedzinach życia.
Co dalej? Będziemy musieli zacząć płacić za leczenie w ramach NHS lub finansować naukę naszych dzieci w szkołach publicznych? Według mnie, cała dyskusja i debata na temat ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, skupia się zbyt często na naszym pochodzeniu etnicznym. Myślę, że w większości nie jesteśmy „ciężarem” dla tutejszego społeczeństwa, ale jego ważnym ogniwem, które stanowi o jego sile.
Marta Niedzielska, kierownik Biura Polskiej Macierzy Szkolnej w Wielkiej Brytanii
Czytałam niedawno ciekawy artykuł, w którym napisano, że wśród głosujących często, choć zapewne każdy będzie się wzbraniał przed takim stwierdzeniem, podświadomość działa tyle samo, co świadomość przy podejmowaniu decyzji w wyborach. Tym samym, wielokroć zdarza się, że decyzja „za” czy „przeciw” Unii, będzie podyktowana wewnętrznym instynktem, a niekoniecznie świadomym rozważeniem argumentów. Ludzie podejmą decyzję bazując (w swej podświadomości) np. na indywidualnym doświadczeniu z migrantem z któregoś z krajów Unii, nie zaś analizie znawców tematu czy ekonomistów.
Niestety, wielką siłę mają też media, a istnieje, jak wiemy, cały szereg mediów, które nie bazują na dostarczaniu ludziom rzetelnej informacji, lecz kapitalizują na budzeniu emocji sensacyjnymi tytułami na pierwszych stronach, typu „Migranci z EU odbierają pracę Brytyjczykom!” – naturalnie, nie mających nic wspólnego z rzeczywistymi statystykami. W tym kontekście arcyważne wydają się dwie sprawy: wszyscy uprawnieni do głosowania powinni pójść głosować i nie myśleć, że nie mają wpływu na sprawy, szczególnie gdy sondaże wskazują tak bliskie liczby potencjalnych głosów za i przeciw; drugie: mamy silniejszy niż kiedykolwiek obowiązek budować pozytywny wizerunek migrantów, którzy fantastycznie przyczyniają się do wzrostu brytyjskiej gospodarki, wspomagając kluczowe dziedziny życia w Anglii. Może dzięki poznaniu ciebie, ktoś odda przeważający głos za pozostaniem w Unii. Z całego serca tego nam wszystkim życzę.
Krzysztof Skarżyński, trener piłki nożnej, nauczyciel w polskiej szkole w Londynie
Moim zdaniem, dla tych, którzy są tutaj długi czas, mają tutaj ośrodki
życiowe i osiągają własne cele, nic złego się nie stanie. Bardziej może
martwic sytuacja nowo przybyłych i tych, którzy od dłuższego czasu
szukają wsparcia w państwie, pobierając zasiłki. Mam tu na myśli
wzmożone kontrole, jakieś zaostrzenia, bariery, które będą stały na
drodze do tych praktyk. To może być także czas własnej refleksji i
moment na zastanowienie, w jakim kierunku podążać dalej.