MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/04/2016 10:57:00

Psy wojny pod nowym szyldem

Najemnictwo to zjawisko niemal równie stare jak wojna. Choć zmieniało się przez wieki, to nigdy nie zniknęło całkowicie. Na przełomie XX I XXI wieku powróciło z nową siłą w postaci tzw. prywatnych firm wojskowych, budząc przy tym wiele kontrowersji. Wielka Brytania jest jednym ze światowych centrów tego zjawiska.


Na morzach i oceanach

Zupełnie nowym kierunkiem zaangażowania dla prywatnych firm wojskowych stały się w ostatnich latach morza i oceany. Nasilająca się skala współczesnego piractwa zmusza armatorów do korzystania z usług tych firm do ochrony przewożonych ładunków oraz szkolenia własnych pracowników.

Ponownie pierwszoplanową rolę odgrywają na tym rynku firmy brytyjskie. Ponad połowa firm zrzeszonych w ramach stowarzyszenia na rzecz Bezpieczeństwa Sektora Morskiego (SAMI) to podmioty zarejestrowane w Wielkiej Brytanii.

Według stowarzyszenia skala zapotrzebowania na tego typu usługi rośnie z roku na rok. Na samym Oceanie Indyjskim, najbardziej dotkniętym problemem piractwa, działa ponad 200 takich firm a ich obroty przekraczają już 500 mln dolarów rocznie. Kwota robi wrażenie zwłaszcza, że obsadzanie uzbrojonymi ochroniarzami statków pod brytyjską banderą możliwe jest dopiero od października 2011 roku.

Oprócz firm świadczących usługi paramilitarne w szerokim zakresie, jak choćby wspomniana już wielokrotnie G4S, istnieją również podmioty specjalizujące się właśnie w ochronie statków czy instalacji wydobywczych na morzu. Rekrutują one pracowników zarówno wśród byłych żołnierzy sił specjalnych, jak również marynarki wojennej. Według raportu War on Wants, jedna z nich dysponuje własną flotą kilku łodzi zdolnych przewieźć 40 osób. Na każdej z nich stacjonuje helikopter oraz zdalnie sterowane drony.

Postępująca militaryzacja mórz i oceanów ma też jednak swoją ciemną stronę. Nasilenie piractwa powoduje bowiem coraz częstsze przypadki, gdy uzbrojeni ochroniarze ostrzeliwali niewinnych rybaków w obawie przed potencjalną próbą ataku. Innym częstym nadużyciem jest kupowanie przez wiele spośród takich firm broni i innego sprzętu na czarnym rynku. Pozwala to obniżyć koszty oraz uniknąć żmudnych procedur administracyjnych. Jedną z brytyjskich firm przyłapanych na tym procederze była Protection Vessels International. Jej pracownicy zostali aresztowani w Erytrei pod zarzutem nielegalnego handlu bronią i prób jej przerzutu za granicę a także szpiegostwa.

Innym sposobem omijania ograniczeń w dostępie do broni i sprzętu wojskowego są tzw. „pływające zbrojownie”. Są to zacumowane na stałe bądź ruchome okręty, na których prywatne firmy wojskowe przechowują swój sprzęt. Według raportu War on Wants działa ich obecnie na Oceanie Indyjskim około 20. Wykorzystują one lukę w prawie międzynarodowym, dotyczącą jurysdykcji nad obszarami mórz i oceanów poza wodami terytorialnymi. Przykładem może być tu firma Sea Marshals, która zarządza jedną z takich „pływających zbrojowni”. Co ciekawe statek, na którym znajduje się magazyn broni i sprzętu, pływa pod banderą nie mającej dostępu do morza Mongolii.

Największym operatorem tego typu pływających magazynów, z których korzystają również brytyjskie firmy jest podmiot o nazwie Avant Grade Military Services. Firma ta jest bezpośrednio związana z rządem Sri Lanki a na pokładzie jej statków znajduje się uzbrojenie armii tego kraju.

Aby ukrócić korzystanie z szarej strefy w postaci „pływających zbrojowni”, brytyjski rząd stworzył w 2013 roku regulacje dotyczące legalnego działania takich jednostek na wodach międzynarodowych. Wydano wówczas około 50 koncesji na tego typu działalność.

Luki prawne psują wizerunek

Jest to jednak jedna z niewielu prób uregulowania sektora prywatnych firm wojskowych w brytyjskim systemie prawnym. Wielka Brytania nie posiada bowiem kompleksowych rozwiązań prawnych dotyczących tej branży. Według raportu Transparency International z lutego tego roku, stwarza to niepokojącą lukę prawną, która daje pole do nadużyć. Jedyną realną możliwością regulowania tego sektora są bezpośrednie kontrakty pomiędzy rządem a firmami, z których usług korzysta. Cały ogromny sektor usług paramilitarnych na rzecz podmiotów prywatnych pozostaje więc de facto poza nadzorem państwa.

Istnieje co prawda międzynarodowy kodeks postępowania dla firm z tego sektora (IcoC), którego Wielka Brytania jest sygnatariuszem, a który jest czymś na kształt próby samoregulacji ze strony branży. Dokument ten, stworzony w 2010 roku, jest jednak zupełnie dobrowolny i brak podpisu pod nim nie dyskwalifikuje firmy ze starań o rządowe czy prywatne kontrakty.

Jak podkreśla raport War on Wants, dokument ten jest niewystarczający jako mechanizm regulacyjny. Władze stowarzyszenia, które powstało w oparciu o ten dokument, mają bardzo ograniczone możliwości kontroli przestrzegania standardów przez poszczególne firmy, a też nie mają do dyspozycji żadnych konkretnych sankcji wobec podmiotów, którym udowodni się łamanie zapisów kodeksu.

Brak wiążących regulacji międzynarodowych oraz często nieskuteczne i pełne luk prawnych regulacje poszczególnych krajów sprawiają, że sektor prywatnych usług wojskowych jest i pewnie jeszcze długo będzie postrzegany jako szara strefa. Dobrej prasy nie zapewniają sobie również same firmy, które często dopuszczają się mniejszych lub większych nadużyć. Wreszcie, za prywatnymi firmami wojskowymi wciąż ciągnie się zła sława historycznych najemników i nawet fakt, że wiele z nich notowanych jest na światowych giełdach i de facto działa jak wiele innych międzynarodowych korporacji, nie jest w stanie zerwać tej metki.

Marcin Szczepański, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska