Prawie 20 proc. użytkowników Facebooka czy Twittera wpada w depresję zamartwiając się tym „co ludzie powiedzą” na ich temat. Presja na kreowanie swojego wizerunku w sieci jest coraz większa, a nieustanne porównywanie się z innymi użytkownikami sprawia, że coraz więcej osób przypłaca to psychicznymi dolegliwościami.
Naukowcy wyliczyli, że w Wielkiej Brytanii problem ten może dotyczyć nawet 7 mln osób. Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 2 tysięcy mieszkańców UK. Ponad połowa z nich przyznaje, że czuje się zobligowania do obecności w mediach społecznościowych, co dziesiąty badany stwierdził, że czuje zażenowanie, gdy jego post nie spotyka się z żadną reakcją innych użytkowników. 8 proc. osób usuwa post, który nie zyskał żadnego zainteresowania.
Korzystanie z mediów społecznościowych to również w dużej części publikowanie własnych zdjęć. 18 proc. badanych stwierdziło, że stara się wrzucać do sieci tylko takie fotografie, na których ich postać prezentuje się atrakcyjnie. „Social media” to również interakcje, które również są powodem presji i stresów. Co trzeci użytkownik przyznał, że czuje presję „do polubienia” aktywności wrzucanych przez swoich znajomych, a 22 proc. twierdzi, że mimowolnie akceptują zaproszenia do znajomych od osób, z którymi pracują.
- Media społecznościowe wywierają ogromną presję zwłaszcza na młodych ludzi. Uczą się oni od najmłodszych lat do prezentowania siebie niczym marki i szukania otuchy poprzez lajki i udostępnienia. Wszystko to dzieje się publicznie, dostępne dla wszystkich – mówi Nick Harrop z YoungMinds
- Tego rodzaju serwisy odgrywają coraz większą rolę w naszym życiu. Zdarza się też, że rola ta jest pozytywna również dla osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, gdy media społecznościowe wykorzystuje się jako cenne narzędzie do szukania wsparcia, nawiązywania kontaktów społecznych i dzielenia. Ale jest też druga strona medalu, ta negatywna lub dyskusyjna, gdy wiele osób zatraca się w tym na dobre i nieustannie porównuje swoje życie i osiągnięcia z innymi – mówi Rachel Boyd z organizacji Mind.
- Coraz częściej słyszymy o przypadkach ludzi, którzy tak bardzo wpadli w życie dyktowane Instagramem, że skończyło się to poważnymi napadami paniki lub depresji. Ci ludzie obserwują „doskonałe” życie innych ludzi, nieustannie porównując to do swojego wyglądu i swojego życia – zauważa Nia Charpentier, rzecznika Rethink Mental Illness.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk