Michalina Lorek, asystent nauczyciela
Jestem młodą osobą więc dopiero tworzę swoje świąteczne tradycje. Jednak moja Wielkanoc na Wyspach będzie daleka od tej, którą pamiętam z dzieciństwa. Wydaje mi się, że w Polsce te tradycje są dużo bardziej widoczne niż tutaj. Przynajmniej dla mnie, ponieważ cała rodzina jest w kraju.
Mój dom rodzinny zawsze był pełny gości, rodziny. W Wielką Sobotę mama już od rana przygotowywała jajka do koszyczka. Używała tylko naturalnych barwników, takich jak cebula, buraki itp. Następnie wspólnie szliśmy do kościoła w celu poświęcenia pokarmów. Mój brat był strażakiem więc co roku czuwał przy grobie Jezusa. Wielkanoc rozpoczynaliśmy Rezurekcją o 6 rano, a następnie całą rodziną spożywaliśmy uroczyste śniadanie. W lany poniedziałek polewaliśmy się wodą. Kto pierwszy wstał, ten miał szansę wszystkich oblać. Jako mała dziewczynka strasznie nie lubiłam być oblewana i dlatego później byłam marudna przez cały dzień. I chyba mi już tak zostało...
Piotr Misztal, muzyk
Wielkanoc razem z narzeczoną spędzamy w Anglii. W tym roku będziemy sami. Będzie skromniej niż w roku ubiegłym, kiedy ten czas spędziliśmy ze znajomymi z południowej Afryki. Tradycja jest jednak bardzo nam bliska. Święta to czas spędzony w kościele, z pewnością wybierzemy się na Triduum Paschalne, będzie śniadanie z tradycyjnym żurkiem podawanym w chlebie, potem uroczysty obiad. Będziemy odpoczywać, spotkamy się z przyjaciółmi. A w lany poniedziałek „lejemy się, polujemy na siebie” (śmiech!). Ten kto pierwszy się obudzi, ten...
Daria Czaja, nauczyciel w polskiej i brytyjskiej szkole
Wielkanoc to wyjątkowe święta. Bogate w tradycję, wiosenne, chociaż tutaj na Wyspach mniej właśnie w ten sposób obchodzone. Pamiętam mój rodziny dom i czas przed Wielkanocą: malowanie jajek mazakami, robienie pisanek, przygotowanie koszyczka ze święconką, niedzielny poranek... i śmigus dyngus. Wyjątkowy, bo bez wody, ale za to z jodłą. U nas przychodzili z jodłą, którą dygowało się, czyli uderzało delikatnie po nogach... To wszystko miało inny urok niż dzisiaj. Tutaj pójdę do kościoła, ale nie będzie święconki...
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.