Nowoczesne zabezpieczenia miały w końcu pozwolić odpowiednim służbom na wyłapywanie podejrzanych cudzoziemców przekraczających brytyjską granice. Home Office od dawna obiecuje, że kontrole będą w stanie w 100 procentach wychwycić osoby podejrzane o terroryzm i inne niebezpieczne przestępstwa.
Okazuje się, że system. wart miliard funtów nada nie działa, co udowadnia raport Public Accounts Committee. Program „e-granice” rozpoczął się jeszcze za czasów rządów Partii Pracy, potem przejęła go ekipa Camerona. Od sześciu lat brytyjski rząd nie potrafi więc wprowadzić systemowego rozwiązania, które pozwoliłoby podczas kontroli dokumentów lokalizować zagrożenia.
Co więcej, okazuje się, że na wprowadzenie w życie wspomnianego systemu przyjdzie nam czekać nawet do 2020 roku. – Nasz raport pokazuje historyczny zapis wielu lat kiepskiego zarządzania tym projektem, a także ogromne koszty jakie w związku z tym ponieśli podatnicy. Wszyscy zgadzamy się, że wprowadzenie tego rozwiązanie jest konieczne dla zagwarantowania odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa naszych granic. Niestety termin startu już dawno minął, a od zapowiedzianej premiery minęły co najmniej trzy lata. Co więcej, nadal nie za bardzo wiadomo, na jakim jesteśmy etapie i czy w tej sprawie poczyniono jakieś postępy – mówi Meg Hillier z Public Accounts Committee.
Przestarzały system
Problem w tym, że rozwiązania IT wykorzystywane w omawianym systemie już dawno się zestrzały. To dlatego eksperci z Public Accounts Committee są dość sceptyczni, jeśli chodzi o rzeczywistą datę premiery. Tym bardziej, że do tej pory eksperci i cześć posłów już siedmiokrotnie oficjalnie skarżyli się w Home Office na opóźnienia związane ze wprowadzeniem tego systemu.
Przedstawiciele ministerstwa cały czas zapewniają, że kontrole paszportów są w 100 proc. skuteczne, a odpowiednie służby dbają o to, aby do UK nie wjeżdżali niebezpieczny przestępcy. Problem jednak w tym, że w raporcie wskazano wiele sposobów na to, jak np. osoby powiązane z terroryzmem mogą znaleźć się na Wyspach. Wystarczy na przykład, że polecą do Irlandii, a potem przekroczą lądową granicę z Irlandią Północną, gdzie nikt ich nie będzie kontrolował. Poza tym wiele małych samolotów i łodzi dociera do UK poza jakąkolwiek kontrolą.
Eksperci przypominają też, że obecnie Wielka Brytania ma do czynienia z rekordową liczbą osób ubiegających się o azyl. W 2015 roku doliczono się blisko 39 tys. podań o stały pobyt. To średnio 107 dziennie. Oznacza to, że na milion mieszkańców przypada 597 azylantów – to największy wskaźnik od 2004 roku, który zamknął się 40 tys. podań.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
System kontroli paszportów na brytyjskich granicach nadal nie działa jak trzeba. Terroryści i wszelkiego rodzaju przestępcy nadal potrafią go oszukać. A to dzięki temu, że cały czas nie działa obiecywany system informatyczny wart ponad miliard funtów.
