Wypowiedzi Smitha z pewnością nie spodobały się premierowi Cameronowi. To już druga znacząca osoba z Partii Konserwatywnej, która dość mocno krytykuje działania szefa rządu. Smith zwraca uwagę na to, że umowa wywalczona przez Camerona w Brukseli w ogóle nie wpływa na kontrolowanie imigracji do UK.
Zdaniem ministra Wielka Brytania nadal nie sprawuje wystarczającej kontroli nad własnymi granicami, czego efektem jest cały czas zwiększająca się liczba imigrantów i uchodźców. Iain Duncan Smith uważa, że w tym roku na Wyspach może się zjawić rekordowa liczba przybyszów, którzy będą chcieli dostać się do wymarzonego kraju, zanim w UK zacznie obowiązywać „hamulec bezpieczeństwa”. Wywalczony przez Camerona przepis, prawdopodobnie od 2017 roku pozwoli na wprowadzenie dość znaczących ograniczeń wypłat świadczeń socjalnych nowym imigrantom.
Minister pracy i emerytur przestrzega również przed ryzykiem radykalizowania się sceny politycznej. Jego zdaniem rosnąca liczba imigrantów sprawi, że zaostrzą się podziały społeczne, a rodzimi mieszkańcy Wielkiej Brytanii chętniej będą pokazywać swoją niechęć do cudzoziemców. Może to skutkować powstaniem frakcji na wzór francuskiego Frontu Narodowego.
Do UK przed 2017
Smith przyznał też, ze w prywatnej rozmowie z Cameronem dawał mu do zrozumienia, że to, co Wielka Brytanii wywalczyła podczas ostatniego szczytu w Brukseli, nie przekłada się na zwiększenie kontroli na ruchem granicznym. Przestrzegał go też przed społeczno-politycznymi skutkami takiej sytuacji.
- Jeśli nie kontrolujesz granic, to w szybkim czasie na scenie politycznej pojawia się ktoś w stylu Marine Le Pen. Tego rodzaju politycy właśnie na walce z imigrantami opierają swój plan działania, przekonując zwykłych ludzi, że ich państwo znalazło się poza kontrolą rządu – mówi Iain Duncan Smith.
Zdaniem Smitha informacja o planowanym wprowadzeniu „hamulca bezpieczeństwa” staje się dla imigrantów wyraźnym sygnałem, że trzeba się spieszyć z przyjazdem do UK. – Spora grupa takich osób będzie się starała zdążyć przed wprowadzeniem nowych przepisów. Z drugiej strony sama idea hamulca jest słuszna, bowiem daje jasną informację, że najpierw trzeba się dorzucić do systemu, aby potem móc z niego korzystać – dodaje minister.
Smith uważa, że realnym terminem wprowadzenia „hamulca” jest kwiecień 2017 roku. – Każdy, kto rozważa przyjazd do Wielkiej Brytanii będzie się starał tu pojawić przed tą datą, choćby na tydzień, aby załatwić formalności związane rejestracją pobytu, w ten sposób wymkną się z grupy objętej nowymi przepisami – dodaje polityk.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.