MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/02/2016 09:04:00

Ludzie będą żyć 200 lat

Niektórzy mówią, że pierwszy człowiek, który dożyje 200 lat, już się urodził. Inni twierdzą, że ludzki gatunek zmierza w kierunku degeneracji i żyć będziemy coraz krócej.


Przeszczepy i cyborgizacja

Ale nie wszyscy rozwiązanie widzą w genach. Są i tacy, którzy swoją uwagę kierują na transplantologię oraz robotykę. Niekiedy łącząc jedno z drugim i tworząc własną opowieść o tym, jak wydłużymy swoje życie – opowieść o bezproblemowej wymianie zużytych organów oraz zamianie ludzi w cyborgi o ogromnych możliwościach, a także wielkiej odporności.

Na początku bieżącego roku dr Sergio Canavero, Włoch, który pracuje w Chinach – można się domyślać, że chodzi o względy etyczne, bo w Państwie Środka można więcej – ogłosił, że wraz ze swoim lokalnym partnerem dokonał udanego przeszczepu głowy u małpy. Wielu ma wątpliwości, czy jest to prawda, ale pewne jest, że takie próby są podejmowane. Pojawiają się również obietnice, że to samo uda się już w przyszłym roku zrobić u człowieka.

Problemem może być tylko znalezienie dawcy całego ciała. Jednak – jak mówią złośliwi realiści – w Chinach powinni sobie poradzić z tym problemem, bo życie ludzkie ma tam zdecydowanie mniejszą cenę, niż w Europie.

Są też ludzie oraz firmy, które przyszłość człowieka widzą w robotyce. Wielkim echem odbiło się stwierdzenie historyka z Jerozolimy, prof. Yuvala Noaha Harariego. Ten w ubiegłym roku powiedział, że zmieszanie się człowieka i maszyny będzie największą zmianą „w biologii”. To pozwoli homo sapiens nie tylko żyć dłużej, ale też przekraczać naturalne granice organizmu. Izraelczyk przewiduje, że ludzie będą stawiać kolejne kroki w kierunku cyborgizacji i w perspektywie 200 lat „rozwijanie” nowych funkcji i umiejętności dzięki wszczepianiu implantów będzie czymś zupełnie normalnym. Przynajmniej wśród ludzi bogatych. I nie są to rojenia fantasty. Co do tego, że takie możliwości się pojawią, w świecie naukowym panuje zgoda. Pytanie dotyczy jedynie tego, jak je wykorzystamy i kto skorzysta.

W kontekście możliwości przedłużenia ludzkiego życia pojawiają się też spory tzw. etyczne – o to, czy w ogóle należy z nich korzystać. Nasza planeta już dziś mierzy się z przeludnieniem i większej liczby mieszkańców może po prostu nie znieść.

Homo sapiens ulegnie degeneracji?

Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że przeludnienie nam nie grozi, bo człowiek zamiast żyć dłużej, będzie żyć coraz krócej. Wynika to z przekonania, że pomagając swojemu organizmowi i poprawiając życie jednostkom, szkodzimy całemu gatunkowi. Zwolennicy tego przekonania odwołują się do teorii doboru naturalnego Karola Darwina. Ta – w największym skrócie – głosi, że w przypadku każdego gatunku osobniki zdrowsze oraz lepiej przystosowane pozostawiają więcej potomstwa. Dzięki temu (działa tu czysta statystyka) udaje się eliminować, lub przynajmniej ograniczać podatność na choroby oraz występowanie niekorzystnych cech, i promować korzystne.

W przypadku ludzi było tak jeszcze do niedawna. Ale – mówił o tym choćby sir David Attenborough – już nie jest. Przynajmniej, gdy chodzi o najbardziej rozwinięte kraje Zachodu. Nie jest, ponieważ rozwinęliśmy medycynę do poziomu, w którym jesteśmy w stanie nie tylko utrzymać przy życiu nawet najsłabsze jednostki, ale też zapewnić im możliwość posiadania potomstwa. Dotyczy to ludzi, którzy poddani presji selekcji naturalnej, nie mieliby na to szansy – przede wszystkim dlatego, że nie dożyliby dorosłości. Jest to powód, dla którego przybywa ludzi cierpiących z powodu chorób zapisanych w genach, a także słabnie naturalna odporność ludzkich organizmów, które nie muszą się bronić same i liczą na pomoc z zewnątrz. Dowodem, że tak się dzieje, ma być między innymi rosnąca liczba dziedzicznych chorób psychicznych, które 100 lat temu uniemożliwiały normalne funkcjonowanie, a dziś są trzymane w ryzach z pomocą leków.

Jest to informacja, która może wpędzić w depresję i niektórzy rzeczywiście wyciągają z tego przygnębiające wnioski. Ich wizja przyszłości opowiada o powolnej, ale konsekwentnej degeneracji  homo sapiens, który będzie coraz słabszy, coraz mniej inteligentny i coraz bardziej podatny na choroby. Długość ludzkiego życia będzie więc coraz krótsza. Większość znających się na rzeczy, nie poddaje się jednak pesymizmowi. I tak jak sir David Attenborough wskazuje, że nie tyle zatrzymaliśmy ewolucję gatunku, co przenieśliśmy ją na inny poziom – z biologii na kulturę.

Przestaliśmy po prostu – jako gatunek, a przynajmniej ta jego część, która żyje we względnej zamożności oraz wygodzie – odpowiadać na wyzwania ewolucji, nieświadomie poddając się jej presji. Wzięliśmy sprawy w swoje ręce i próbujemy okiełznać jej siły. Szukając na przykład metod pozwalających na manipulowanie genami, wydłużenie ludzkiego życia oraz zapanowanie nad gnębiącymi nas problemami. Kiedyś pojawienie się chorób – wspomnijcie choćby średniowieczne epidemie „czarnej śmierci” –  powodowało, że o przetrwaniu decydowała naturalna odporność organizmu. Dziś decyduje o nim przede wszystkim dostęp do leków. O czym przekonuje  choćby porównanie przebiegu epidemii AIDS w Europie i w Stanach Zjednoczonych oraz w Afryce.

***

Powodów do optymizmu jest w każdym razie więcej, niż tych do pesymizmu. I wprawdzie dziś jeszcze nie sposób powiedzieć, czy już niedługo ludzie będą żyli 150, 200, a może nawet 1000 lat, to da się napisać, że jest to wielce prawdopodobne. Można też dodać, że my najpewniej z tych odkryć nie skorzystamy, ale – żeby nie być zbytnim pesymistą – że jest spora szansa, byśmy także byli nieco do przodu. Trwają prace nad lekami, które (jeżeli zacznie się je brać w okolicach 40. lub 50. roku życia)  wydłużą jego przewidywaną długość o 10 lat. Są już takie, które zadziałały u myszy, a teraz czekają na testy na ludziach. Oraz na postępy w innych dziedzinach, bo żeby cała rzecz miała sens, musimy nie tylko potrafić zapewnić sobie dłuższe życie, ale i to, by było to życie w pełni formy fizycznej oraz psychicznej. Dziś największą przeszkodą jest choroba Alzheimera.

Tomasz Borejza, Cooltura
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

galadriel

821 komentarz

18 luty '16

galadriel napisała:

920 lat demencji, to takie millenium zywych trupow.

Cyber sapiens. Niby DNA juz mozna zmodyfikowac. No, ale co zrobic jak psycha siada?

Chyba, ze zamiast mozgu wstawia komputer. Eee, to tez sie moze przegrzac; )

BTW. Wampiry zwykle byly arcy nieszczesliwe z racji tej swojej niesmiertelnosci.

Po jaka cholere sie tu meczyc te 1000 lat, jak juz po 40- tu ma sie dosc.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska