I
rena Kukuła, polska szkoła South Croydon

Posiadamy wszystkie dokumenty w dwóch językach. Nie martwi mnie dostosowanie dokumentacji do wymogów Ofsted, ale zastanawia mnie aspekt, który mówi o tym, że Ofsted chciałby mieć wgląd w podstawę programową. Uczymy w szkole katechezy, ale uczestnictwo dzieci w tych lekcjach jest wyborem rodziców. Nie wszystkie dzieci uczęszczają na takie lekcje. Martwią mnie też koszty rejestracji w Ofsted, które dodatkowo obciążałyby budżet szkoły.
Elżbieta Kardynał, polska szkoła Walsall

Rejestracja polskich szkół przez brytyjski departament jest potrzeba. Sprawa konsultacji rozpoczęła się ponad rok temu, ma to związek z isamofobią, ekstremizmem i radykalizacją. To jest ten moment dla nas wszystkich żeby zebrać wspólny głos, zgodnym chórem zebrać swoje statystyki. Przemawiają za nas liczby. Możemy bardzo dużo wynegocjować i bardzo dużo zyskać. Nie możemy liczyć tylko na stronę polską, bo o pieniądze ze strony rządu brytyjskiego też możemy zacząć się upominać. Powinniśmy przygotować pytania do Ofsted, zapytać o to co będzie od nas wymagane i zapytać o to, jaką otrzymamy pomoc. Zbierzmy postulaty, zróbmy to za pośrednictwem Macierzy i weźmy udział w konsultacjach.
Małgorzata Lasocka, polska szkoła Putney-Wimbledon

Lewica i prawica byli przeciwko temu nadzorowi. Obecne propozycje rządowe są bardzo ogólne, musimy mieć szczegóły. Ofsted to słowo wręcz wyklęte, wszyscy się go boimy, ale nie jest tak źle. Chciałabym przytoczyć anegdotę. Przez kilka lat otrzymywaliśmy dotację w wysokości ok. 1500 funtów, która po jakimś czasie została nam odjęta. W związku z dotacją nasza szkoła była wizytowana. Na jedną z wizytacji przyszła do nas obecna tutaj na sali dyrektor szkoły w New Malden. Rozmowa odbywała się po angielsku i dopiero w trakcie wizytacji okazało się, że osoba ta jest Polką, która przyznała, że w przyszłości chciałaby zapisać swoje dzieci właśnie do naszej szkoły. Te wizytacje bardzo nam pomagały i wiele nas nauczyły. Inspekcja może zniechęcić do pracy naszych nauczycieli, rodziców, którzy z pełnym poświeceniem oddają się szkole. W pierwszej chwili jesteśmy na nie, ale jeżeli to nam się przysłuży i pomoże na przyszłość, to mój stosunek do tego zmienia się. Jeżeli w wyniku konsultacji pytają nas o pewne rzeczy, to ja też mam kilka pytań. Dotyczą one szkoleń i dokumentów nawet na temat rasizmu i tolerancji, ale także bezpieczeństwa i zdrowia w szkole, handlu ludźmi, zaniedbań i narkotyków. Pytałabym również o założenie inspektoratu polskiej macierzy, który na wypadek potrzeby mógłby przejąć inspekcję w imieniu Ofsted.
Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.