Ofsted słowo wyklęte?
W Londynie odbyło się spotkanie dyrektorów i przedstawicieli zarządów polskich szkół uzupełniających. Celem spotkania, którego organizatorem była Polska Macierz Szkolna, była dyskusja na temat rejestracji m.in. polskich szkół uzupełniających na Wyspach przez brytyjskie ministerstwo edukacji. O rejestracji szkół uzupełniających mówi się od kilku miesięcy, ma ona dotyczyć rejestracji tego typu placówek, które są prowadzone także przez inne mniejszości narodowościowe w Wielkiej Brytanii.
Plan rejestracji obejmuje placówki prowadzące zajęcia powyżej 6 godzin tygodniowo lecz liczba tych godzin może ulec zmianie. Nie jest on również sugestią Macierzy, ale wynika z mającej miejsce radykalizacji czy islamofobii na Wyspach. Przedstawiciele szkół postawili szereg pytań i wątpliwości o przyszłość polskich szkół uzupełniających w Wielkiej Brytanii. Pojawiła się obawa, że wiele z nich zostałoby zlikwidowanych, bo nie spełniałoby standardów nie tyle obwiązującej dwujęzycznej obszernej dokumentacji, ale co wymogów dotyczących rodzajów pomieszczeń oraz nie udźwignęłoby ciężaru dodatkowych kosztów. Obawy dotyczyły także weryfikacji programów nauczania oraz wprowadzania w tym zakresie restrykcji. Szkoły wynajmują pomieszczenia od szkół brytyjskich, polskich parafii, ośrodków społecznych. Niekoniecznie ilość odpowiednich toalet, wejść, rozmiarów ławek dostosowana jest do ilości i wieku uczniów. Dla Ofsted, który zająłby się rejestracją i później kontrolą szkół spełnianie m.in. tych warunków ma kluczowe znaczenie. Zapytaliśmy uczestników spotkania o ich opinie na ten temat.
Aleksandra Podhorodecka prezes Polskiej Macierzy Szkolnej

Dla mnie pierwszym pytaniem byłoby by jakie korzyści z rejestracji będą wynikały dla nas? Jestem ostrożna jeżeli chodzi władze angielskie. Nie mamy żadnego obowiązku angażowania się w całą konsultację. Szkoły, które nie spełniają kryteriów, czyli np. nie prowadzą zajęć przez sześć godzin, w ogóle nie potrzebują się o to martwić. Natomiast my jako organizacja jak najbardziej. Nie leży w naszym interesie podawanie szczegółowych informacji o naszych szkołach, lecz jedynie informowanie, że przynależny do nas duża liczba placówek uzupełniających. Nie liczyłabym jednak na to, że na skutek tych konsultacji i odwiedzin szkół, rząd angielski wyłoży pieniądze aby szkołom pomóc.
Renata Jarecka, polska szkoła w Crawley

Wynajmujemy budynek szkoły średniej. Naszymi uczniami są są również młodsze dzieci, ponieważ mamy grupę przedszkolną. Martwi mnie to, czy Ofsted nie zarzuci nam, że pomieszczenia są niedostosowane do wieku dzieci, ponieważ kilka szkół odmówiło nam wynajmu pomieszczeń właśnie z tego powodu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.