Wszystko ma się jednak rozstrzygnąć już wkrótce, bo obaj politycy w swoich twitterowych wpisach potwierdzają kontynuację negocjacji w ciągu najbliższej doby. Donald Tusk napisał, że „intensywna praca przez kolejne 24 godziny będzie niezwykle istotna”. Pośpiech jest wskazany, bowiem obie strony chcą mieć uzgodnioną propozycję umowy przed 18 lutego, kiedy to odbędzie się unijny szczyt.
24 godziny to również czas dla Donalda Tuska na przedstawienie treści raportu określającego dotychczasowe warunki uzgodnień wokół oczekiwań przedstawionych przez Camerona. Tusk dokument miał zaprezentować dziś, ale wpis o kolejnej dobie negocjacji oznacza, że światło dzienne ujrzy on najwcześniej we wtorek.
- Mimo że nie doszło jeszcze do porozumienia na żadnym z czterech obszarów, czyli polityki imigracyjnej, suwerenności, konkurencyjności i ochrony dla krajów spoza strefy euro, to nie ma tu powodów do obaw. Porozumienia nie ma m.in. dlatego, ze cały proces negocjacyjny jest mocno skomplikowany, a sprawy, które są przedmiotem rozmów mocno złożone – komentuje Norman Smith, publicysta BBC.
Czteroletni hamulec bezpieczeństwa
Jednym z zapalnych punktów negocjacji między Cameronem i Tuskiem jest sprawa tzw. hamulca bezpieczeństwa. Narzędzie to wprowadzane za zgodą Rady Europejskiej pozwalałoby na wprowadzenie czasowego (np. 4-letniego) ograniczenia wypłat zasiłków socjalnych dla imigrantów z krajów UE. Zgoda Rady Europejskiej następowałaby wtedy, gdy np. brytyjski system socjalny lub służba zdrowia byłyby maksymalnie przeciążone i wykorzystywane. Taki hamulec mógłby być też narzędziem dostępnym dla innych krajów w Unii Europejskiej, nie tylko dla Wielkiej Brytanii.
Cameronowi taki scenariusz jednak nie odpowiada. Brytyjski premier chciałby, aby nowe rozwiązanie zaczęło działać od razu, na drugi dzień po referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Co więcej, Cameron chce, aby okres ograniczeń w dostępie do zasiłku był wydłużony nawet do siedmiu lat. W tym czasie Wielka Brytania miałaby dużo czasu na wypracowanie nowego, stałego rozwiązania zabezpieczającego brytyjskie interesy.
Wszystko tak naprawdę rozegra się dziś i jutro. Nieoficjalne źródła z Downing Street mówią o „przełomie”, ale tak naprawdę nie wiadomo czego on ma dotyczyć. Nawet jeśli Cameron „zmięknie” i zaakceptuje pomysł z hamulcem bezpieczeństwa uruchamianym przez Radę Europejską, to i tak będzie można to uznać za jego sukces. Efekt bowiem zostanie osiągnięty – imigranci z UE przestaną mieć automatyczny dostęp do socjalnej kasy od dnia przybycia na Wyspy.
Wszyscy więc czekają na wtorek i Donalda Tuska, który powinien upublicznić treść wstępnego porozumienia. Camerona czekają jeszcze kolejne spotkania z europejskimi liderami. Brytyjski premier spotka się m.in. z premier Beatą Szydło i kanclerz Angelą Merkel.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk