Przedstawiciele Home Office rozpoczną współpracę z ONZ, której celem będzie pomoc skierowana dzieci przebywających w obozach dla uchodźców przy granicy syryjskiej. Pomocą objęte zostaną dzieci, które w obozach tych przebywają same, bez opieki rodziców i krewnych. Pomoc ta ma być dodatkowym działaniem ze strony Wielkiej Brytanii.
Podstawowa pomoc Wielkiej Brytanii zakłada udzielenie schronienia dla 20 tys. uchodźców do roku 2020. Jednak organizacje dobroczynne cały czas apelują o poszerzenie działań pomocowych skierowanych wobec dzieci. Mówi się o 3 tysiącach dzieci uchodźców, które mogłoby zostać przewiezione do UK. Według ekspertów z organizacji Save the Children, kilka tysięcy dzieci z obozów dla uchodźców potrzebuje natychmiastowej pomocy.
Przy okazji podkreślono, że Wielka Brytania przekazała do tej pory około 10 mln funtów, które wydane zostały na rzecz małoletnich uchodźców przebywających na terenie Europy. Działacze organizacji dobroczynnych liczą więc na to, że brytyjski rząd wkrótce przedstawi rezultaty współpracy z ONS i na Wyspy uda się przewieźć dzieci pozbawione opieki.
Cameron cały czas czuje presję ze strony Laburzystów i Liberalnych Demokratów, którzy domagają się większej skali brytyjskiej pomocy dla uchodźców. Opozycja często podkreśla, że wyspiarska pomoc powinna się koncentrować właśnie na dzieciach i najbardziej potrzebujących – osobach starszych, ludziach wymagających opieki lekarskiej. Home Office nie przedstawiło danych mówiących o strukturze wiekowej osób, które zostaną objęte repatriacją w ramach podstawowych działań do 2020 roku.
- Należy pamiętać o tym, że większość dzieci przebywająca w obozach przy syryjskiej granicy cały czas liczy na to, że w końcu uda im się połączyć z rodziną. Wiele takich rodzin w czasie zawieruchy wojennej zostało rozbitych. Organizacje pomagają im się odnaleźć i rozpocząć życie na nowo. Dlatego poprosiliśmy ONZ o pomoc w identyfikacji tych dzieci, które zostały same i nie mają szans na odnalezienie bliskich. One mogłyby znaleźć się za jakiś czas w Wielkiej Brytanii – mówi James Brokenshire z Home Office.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.